Foto: motorlublin.eu

Arena Lublin wypełniła się dziś po brzegi. W końcu odbywało się na niej nie byle jakie spotkanie. Niepokonany w tym sezonie Motor Lublin podejmował również będący bez porażki Górnik Łęczna. Dziś ta sytuacja uległa zmianie, bo Lublinianie nie są już jednym z dwóch zespołów, które nie doznały porażki w Fortuna I Lidze.

Mimo świetnej atmosfery na trybunach, którą tworzyło prawie czternaście tysięcy kibiców pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu boiskowych emocji. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Właściwie pierwsza groźna miała miejsce dopiero w 30. minucie, kiedy Piotr Ceglarz chciał przymierzyć w okienko bramki Gostomskiego. Ostatecznie piłka poleciała jednak daleko od zamierzonego celu. Dwie minuty później znów interweniować musiał golkiper Górnika Łęczna po zagraniu wzdłuż boiska jednego z graczy Motoru. Wytchnienia w kolejnych sekundach zbyt wiele nie dostał, bo gospodarze zakończyli jeszcze akcje strzałem Lisa. Ten jednak nie wymagał specjalnej obrony przez Gostomskiego, ponieważ był piekielnie niecelny. Inaugurująca połowa nie powalała statystykami. W olbrzymiej większości Sympatycy Motoru Lublin zgromadzeni na własnym stadionie musieli zadowolić się zaledwie jednym celnym strzałem i remisem 0:0.

W drugiej połowie zdecydowanie więcej się działo. Wszystko wskazywało na to, że Lublinianie zaraz wpakują jakiegoś gola Górnikowi Łęczna. Minuty jednak mijały, a bramka nie padała, choć sytuacji do tego było naprawdę sporo. Najpierw Michał Król wrzucał, a Ceglarz zgrywał piłkę do Lisa. Ten nie mógł z niej za wiele zrobić, bo zagranie było bardzo niedokładne. Chwilę potem do strzału z przewrotki złożył się Marko Roginic, ale i z tego niewiele dobrego dla Motoru wyszło, bo Chorwat przymierzył tylko nad bramką przyjezdnych. Przez moment gra przeniosła się pod drugie pole karne, gdzie różnego wywalczył Filip Luberecki. Chwilę później gra znów toczyła się w jedenastce Górnika. Strzały oddawali Najemski i Ceglarz, ale nie były one na tyle skuteczne by pokonać Gostomskiego. Swoje zrobili też kibice Górnika Łęczna odpalając race i zadymiając tym samym stadion Motoru. To spowodowało przerwę. Lublinianie po wznowieniu gry nadal atakowali. Szczęścia strzałem głową szukał Kacper Wełniak. Później w sytuacji sam na sam podcinać piłkę nad Gostomskim próbował Kacper Śpiewak. Wszystko to było na marne. Bezrobotny przez praktycznie całe spotkanie Łukasz Budziłek w 90. minucie musiał wyjmować piłkę z bramki, po dośrodkowaniu Podlińskiego i strzale Egzona Kryeziu. Motor w ostatnich sekundach walczył jeszcze o remis, ale nie zdążył już do niego doprowadzić.

Jedynym zespołem, który zostaje bez porażki w Fortuna 1 Lidze to Górnik Łęczna. plasujący się na wysokiej piątej pozycji z dziewięcioma oczkami. Jedną lokatę wyżej zajmuje Motor Lublin z dziesięcioma punktami.

Motor Lublin – Górnik Łęczna 0:1 (0:0)

90′ 0:1 Egzon Kryeziu

Motor Lublin: Budziłek – Wójcik, Zbiciak, Najemski, Lubarecki – Wolski, Lis, Wojtkowski (67′ Śpiewak) – Król (76′ Gąsior), Wełniak (66′ Rybicki), Ceglarz (76′ Kamiński).

Górnik Łęczna: Gostomski – Grabowski, Klemenz, De Amo, Zbozień – Deja (63′ Cisse), Zyra (88′ Pawlik), Starzyński (72′ Janaszek), Kryeziu, Kozak – Roginić (72′ Podliński).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!