Lisek
foto: Tomasz Kasjaniuk / PZLA

Poranna sesja eliminacyjna w Budapeszcie wróciła i przyniosła wiele emocji związanych z udziałem w niej polskich lekkoatletów. 

Eliminacje rozpoczęły się od serii siedmiu biegów na 800 metrów kobiet, w których mogliśmy obserwować trzy polskie reprezentantki: Angelikę Sarnę, Margaritę Koczanową oraz Annę Wielgosz. Przede wszystkim z występem tej ostatniej wiązaliśmy największe nadzieję, jeśli chodzi o awans do półfinału. Niestety Polka trafiła na bardzo mocne rywalki i nie wytrzymała mocnego tempa dyktowanego głównie przez Amerykankę i Jamajkę plasując się na ostatnim miejscu (2:03,61).

Sarnie po ambitnym biegu, w którym przez większość dystansu prowadziła nie starczyło sił na finiszu (2:01,78). Podobnie było w przypadku Koczanowej, którą na ostatnich stu metrach odcięło (2:03,23).

Kwalifikacje do finału toczyły się też wśród skoczków o tyczce. W grupie A mieliśmy tam Pawła Wojciechowskiego, a w B Piotra Liska i Roberta Sobere. Cała trójka pewnie pokonała 5,35 m. Schody u Wojciechowskiego i Liska zaczęły się przy 5,55 m. Niestety pierwszy z nich nie zdołał przeskoczyć tej wysokości i odpadł z Mistrzostw Świata. Piotr Lisek wyratował się w drugim podejściu. Natomiast Sobera oddał swobodny skok i już w pierwszej próbie zaliczył wysokość 5,55 m. Następnie poprzeczka została podniesiona na 5,70 m, a Lisek zrobił to co do niego należało przeskakując ją. Poprzeczka spadła ze stojaków podczas pierwszej próby Sobery. Polak zdecydował się przenieść dwa pozostałe skoki na 5,75 m, i w drugim skoku zaliczył tę wysokość! Tak wysoko Robert nie skakał od 7,5 lat. W drugiej próbie 5,75 m. zaliczył też Piotr Lisek. Ta wysokość decyzją sędziów wystarczyła już do kwalifikacji do finału, w którym wystąpi trzynastu tyczkarzy.

Dobre przetarcie w eliminacjach na 200 metrów kobiet zaliczyły Martyna Kotwiła (23,34 s) i Krystsina Tsimanouskaya (22,88 s). Bardzo możliwe, że obie panie bardzo przydadzą się w biegach sztafetowych. Co więcej Tsimanouska będzie miała szansę wystąpić jeszcze w indywidualnym półfinale, do którego dostała się z małym q.

Chwilę po nich w eliminacjach na tym samym dystansie startowali panowie, z Albertem Komańskim w siódmej serii. Polak zakończył udział na 200 metrów z czasem 21,16 s. Bardzo możliwe jednak, że Komański pobiegnie jeszcze na tych mistrzostwach w sztafecie 4×100 metrów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!