foto: Damian Kuziora

Letnia przerwa między rozgrywkami PGNiG Superligi a ORLEN Superligi – bo pod taką nazwą ruszą rozgrywki sezonu 2023/2024 –  minęła bardzo szybko i już 30 sierpnia na parkiety wyjdą piłkarze ręczni czternastu drużyn. Czy będzie to po raz kolejny liga dwóch prędkości, w której pierwszą stanowić będą dwie nasze eksportowe ekipy z Kielc i Płock, a cała reszta będzie grać o inne cele ? Czy tytuł mistrzowski ponownie będzie się ważył do ostatnich chwil finiszowego spotkania ?

Pierwszą z odpowiedzi na te pytania możemy już poznać po kilku kolejkach, z drugą przyjdzie nam zapewne czekać do później wiosny. Mistrz Polski wystąpi po raz kolejny pod inną, nową nazwą i złotego medalu będzie bronił jako Kielce Handball. Najgroźniejszy od wielu sezonów rywal – płocka ORLEN Wisła będzie miała za zadanie zdetronizować krajowego hegemona i wydaje się, że w tym sezonie argumentów do realizacji zadania będzie mieć więcej. Przeprowadzone transferowy powinny jeszcze wzmocnić siłę tej ekipy – jeśli nie z początkiem sezonu, ta jak najbardziej w jego trakcie, po zgraniu się nowych zawodników z zespołem. Szykuje się zatem kolejna ekscytująca batalia między tymi zespołami.

Za plecami krajowych gigantów do walki o obronę miejsca na podium gotowy jest Górnik Zabrze. „Trójkolorowi” mieli dość udany poprzedni sezon, zapewniając sobie kilka kolejek przed końcem  brązowy medal. Szczypiorniści z Zabrza mogli – odcięci od reszty ekip dwiema kreskami – rozgrywać pojedynki na dużym komforcie, co nie było bez wpływu na końcowy wynik. Byli za słabi na czołową dwójkę, a wyraźnie za mocni na pozostałe zespoły poprzednich rozgrywek. Nie ma wątpliwości, że także w zbliżających się rozgrywkach Górnik jest faworytem do miejsca na podium – jeśli nie do dwóch najwyższych stopni, to na ten trzeci na pewno.

Jednak niewykluczone, że Górnikowi w tym sezonie będą deptać po piętach. Kto ? Powrót na podium marzy się Azotom Puławy, które wydają się być mocniejsze personalnie niż w poprzednim sezonie. Zgrany kolektyw ponownie powinien być atutem Chrobrego Głogów. Nie należy bagatelizować marzeń ekip z pomorskich zakątków Polski – Torus Wybrzeże Gdańsk już pokazało na co go stać w poprzednim sezonie, natomiast MMTS Kwidzyn może być tak stabilną ekipą, jak dwa sezony temu. Do tej grupy pościgowej może należeć rewelacja poprzedniego sezonu – Arged Rebud KPR Ostrovia. Szczypiornistów z Ostrowa Wielkopolskiego stać na wykonanie następnego dużego kroku i „zakręcenie” się gdzieś w pobliżu podestów dla najlepszych. Nie wiadomo jak będzie spisywać się kolejna rewelacja ubiegłych rozgrywek Grupa Azoty Unia Tarnów. Tarnowianom bez Tarasa Minotskyego, który powędrował do Zabrza, łatwo nie będzie, lecz dzielenie skóry na niedźwiedziu – w przypadku „Jaskółek” różnie się kończyło.

Sporą zagadką pozostaje postawa beniaminka z Legionowa. Legionowianie z wyraźnym zapasem wygrali rywalizację na zapleczu ekstraklasy i teraz zagwozdka, jak poradzą sobie z przeskokiem do rywalizacji z najlepszymi. Oczywiście pod Warszawą nikt nie zakłada zawojowania ORLEN Superligi, w pierwszym roku pobytu, niemniej beniaminek w zmaganiach z Piorkowianinem, Zagłębiem Lubin, Energą MKS Kalisz, Gwardią Opole, czy kilkoma innymi, wcześniej wymienionymi zespołami na straconej pozycji nie stoi.

Będzie to więc kolejny ciekawy sezon z wielkim prawdopodobieństwem dominacji po raz wtóry dwóch ekip. Niemniej emocji szykuje się sporo, zatem do zobaczenia na arenach piłki ręcznej w czternastu miastach !

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!