foto: jagiellonia.pl

Jagiellonia wygrała we wczesne niedzielne popołudnie z Radomiakiem 3-2 w spotkaniu 8. kolejki PKO Ekstraklasy, choć przegrywała już 0-2. Kapitalny mecz zanotował Dominik Marczuk, który asystował przy wszystkich golach Dumy Podlasia, będąc na prawym skrzydle jej motorem napędowym w niemal wszystkich akcjach.

Po 7. kolejkach Jagiellonia zajmowała miejsce w ścisłej czołówce tabeli, natomiast radomianie byli niewiele gorsi, więc w Białymstoku szykowało się interesujące widowisko. I dokładnie takie było. Tylko w pierwszej, bardzo widowiskowej połowie padło cztery bramki. Już w 3. minucie dobre dośrodkowanie Castendy z rzutu rożnego na bramkę strzałem głową z 6-ciu metrów zamienił Pedro Henrique. W 12. minucie oglądaliśmy kuriozalną sytuację, ale gola palce lizać. W środkowej części boiska na lekkie wycofanie piłki do tyłu zdecydował się Sáček, wmieszał się w to wszystko Henrique, a widząc znacząco wysuniętego od bramki Alomerovicia strzelił mocno w kierunku bramki podwyższając rezultat. 15 minut później swoje zaczęli gospodarze. Ładną akcję prawym skrzydłem zainicjował Marczuk, zagrał płasko w pole karne do Jesusa Imaza, ten minął defensora i silnym, półgórnym uderzeniem zdobył kontaktowego gola. Kolejna akcja prawą stroną Jagiellonii mogła już dać jej wyrównanie, ale po centrze Marczuka uderzenie głową Imaza trafiło w poprzeczkę. To nie było ostatnie słowo w pierwszej części Marczuka, który ciężko prawym skrzydłem pracował na następną asystę i się doczekał w ostatniej minucie doliczonego czasu gry przez przerwą. Białostocki pomocnik oszukał zwodem obrońców, idealnie wrzucił do Jose Naranjo, który precyzyjnym uderzeniem głową nie dał szans Posiadale.

Obrona Radomiaka zaspała więc w końcówce pierwszej części, a także przedłużyła sobie przerwę, źle reagując na kolejne zagranie Marczuka tuż po niej. Kolejne dorzucenie piłki w pole karne przez super asystenta trafiła w 25. sekundzie gry drugiej części do Afimico Pululu, który strzelając gola sprawił objęcie prowadzenia Jagiellonii (3:2). Widząc luki w radomskiej obronie, miejscowi w 49. minucie przeprowadzili kolejny atak, jednak doskonałej okazji po zagraniu Imaza nie wykorzystał Naranjo, uderzając z kilku metrów nad poprzeczką. Boiskowe okoliczności zmusiły gości do większych aktywności ofensywnych. W 58. minucie w szybkiej kontrze na strzał zdecydował się Machado, piłka po kontakcie z łokciem Semedo wylądowała na głowie Henrique, który umieścił ją w siatce. Łokieć Semedo był brzemienny w skutkach – po analizie VAR sędzia Lasyk gola anulował.

Przez dwa końcowe kwadranse stroną prowadzącą grę był Radomiak, jednak z kilku stworzonych okazji, z których najlepszą miał Wolski w 78. minucie – czujnie interweniował przy słupku Alomerović – nie udało się nic zamienić na gola.

PKO Ekstraklasa – 8. kolejka

JAGIELLONIA Białystok – RADOMIAK Radom 3:2 (2:2)

Jesús Imaz 27′, Naranjo 45′ (+8), Pululu 46′ – Henrique, 3′ i 12′

Jagiellonia Białystok: Alomerović – Sáček, Skrzypczak, Diéguez, Wdowik – Marczuk (65. Hansen), Romanczuk (C), Nené (83. Stojinović), Naranjo (82. Kupisz) – Jesús Imaz – Pululu (65. Kubicki).
Radomiak Radom: Posiadała – Jakubik, Rossi (C) (45. Cichocki), Cestor, D. Abramowicz – Donis (62. Wolski), Novaes Palhares – L. Semedo (62. Kaput), Castañeda (72. E. Semedo), Machado – Henrique (72. Rocha).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!