Gerard Kurniczak
Foto: zapasy.org.pl

W piątek na matach w Belgradzie oglądaliśmy trójkę polskich reprezentantów w stylu klasycznym. Michał Tracz, Kamil Czarnecki i Gerard Kurniczak walczyli ambitnie, ale nie dostali się do repasaży. 

W kategorii 60 kg. mieliśmy Michała Tracza. Polski klasyk rozpoczął od 1/16 finału z reprezentantem Sierra Leone – Ibrahimem Bunduką, którego pokonał po niespełna dwóch minutach przez przewagę techniczną. W 1/8 finału czekał na niego Ormianin Gevorg Gharibian. Mimo wyrównanego pojedynku końcowo lepszy okazał się reprezentant Armenii wygrywając 3:1. Polak czekał na to czy będzie mógł wystąpić w repasażu, ale niestety Gharibian nie zdołał dotrzeć do finału.

Niewiele do repasażu zabrakło Gerardowi Kurniczakowi (kat. 97 kg). Podobnie jak Tracz wygrał on pierwszą walkę z Koreańczykiem Seungjunem Kimem 4:0 i awansował do 1/8 finału. Tam poległ z Irańczykiem Mohammadhadiem Saravim 1:7. Na domiar złego Saravi nie zameldował się w finale przekreślając tym szasnę Kurniczaka na repasaż.

Najmniej szczęścia miał Kamil Czarnecki (kat. 72 kg), który odpadł już po pierwszej przegranej walce z Amerykaninem Patrickiem Shmitem przez położenie na plecy.

Jutro czekają na nas ostatnie polskie akcenty na Mistrzostwach Świata w postaci: Mateusz Bernatka (kat. 67 kg), Arkadiusz Kułynycza (kat. 87 kg) oraz Mairbeka Salimov (kat. 63 kg).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!