foto: Rafał Bondaruk

Polska zremisowała z Mołdawią w 8. występie Eliminacji do Euro 2024. Dzisiejszy podział punktów w Warszawie mocno skomplikował sytuację w grupie E. Biało-Czerwoni mają minimalne już tylko szanse na bezpośredni awans.

Czwartkowe spotkania 7. kolejki „polskiej” grupy eliminacyjnej A ułożyły się na tyle dobrze, że przed spotkaniem Polski z Mołdawią bezpośredni awans do finałów w Niemczech był w naszych rękach. Warunki pozostały dwa, a pierwszy to taki, by nie wywinąć jakiegoś numeru w debiucie Michała Probierza przed własną publicznością w starciu z Mołdawią.

Stawka meczu była więc ogromna, co było widać w poczynaniach podopiecznych Probierza od początku gry. Nerwowość przeradzała się w niedokładność i to nie tylko w akcjach ofensywnych, ale także obronnych. Przed upływem kwadransa mocno postraszyli w polskim polu karnym goście, lecz Postolachi chybił z kilku metrów. W 17. minucie nieporozumienie Szczęsnego i obrońcy aż się prosiło o stratę gola, jednak mało mała mobilność Mołdawian pod bramką uchroniła Biało-Czerwonych od straty gola. Trzecie zagrożenie Mołdawii skończyło się bramką. Po rzucie rożnym w 26. minucie piłka trafiła do pozostawionego bez opieki Iona Nicolaescu, który nie dał szans Szczęsnemu. Po upływie dwóch kwadransów publiczność zaczęła wyrażać dezaprobatę wobec gry reprezentantów Polski. Ostatnie 15 minut przed przerwą to jednak wyraźna przewaga podopiecznych Michała Probierza. W 32. minucie po dośrodkowaniu w pole karne strzelał Wszołek, jednak zbyt lekko, by pokonać mołdawskiego bramkarza. W 43. minucie po wrzutce z rzutu wolnego na dalszy słupek nabiegali Wszołek i Milik, a główka pomocnika Legii minęła w odległości ponad metr bramkę. W 45. minucie Polska miała najlepszą okazję do zdobycia wyrównania – dwukrotnie uderzał głową Milik, ale dwa razy na drodze stanął Răilean. W doliczonym do pierwszej połowy czasie kombinacyjną akcję rozgrali Wszołek i Zieliński, a po interwencji mołdawskiego obrońcy piłka trafiła pod nogi Świderskiego, który w dobrej pozycji przestrzelił.

Kolejne ataki Polacy kontynuowali po przerwie, a siła ofensywy rosła z minuty na minutę. W 53. minucie płaskie zagranie w pole karne Zielińskiego opanował ustawiony tyłem do bramki Karol Świderski, mimo asysty obrońcy obrócił się z piłką doprowadzając do wyrównania. Impet Biało-Czerwonych jeszcze kilka minut nie gasł, ale niesieni dopingiem zawodnicy Probierza nie zdołali objąć prowadzenia. Z czasem gracze z Mołdawii opanowali sytuację w tyłach, gęsto ustawiając zasieki obronne. Polacy usiłowali rozmontować obronę rywali szybką wymianą podań. W 86. minucie płaskie wgranie w pole karne Mołdawian wprowadzonego chwilę wcześniej Kamila Grosickiego trafiło do Jakuba Kamińskiego, którego uderzenie instynktownie nogami odbił Railean. Zwycięstwo Polaków mogło jeszcze dać doliczone 5 minut. Szarpał Grosicki, głową próbował Buksa. Rezultat się nie zmienił co stawia Polaków w niezmiernie trudnym położeniu.

El. Euro2024 – 8. kolejka

Polska – Mołdawia 2:1 (0:1)

Świderski 53′ – Nicolaescu 26′

Polska: Szczęsny – Kędziora (84. Grosicki), Peda, Kiwior – Wszołek (71. Kamiński), Dziczek (46. Slisz), Zieliński, S. Szymański (71. Marchwiński), Frankowski – Świderski, Milik (71. Buksa).
Mołdawia: Răilean – Revenco (70. Platica), Crăciun, Baboglo, Marandici, Reabciuk – Postolachi, Moțpan (70. Plătică), Rață (79. Cojocari), Cojocaru (60. Damașcan) – Nicolaescu (79. Bogaciuc).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!