Foto: PKO BP Ekstraklasa

Powroty do gry w PKO BP Ekstraklasie po przerwie reprezentacyjnej nie zawsze bywają łatwe. Przekonali się o tym dobrze piłkarze Zagłębia Lubin, którzy w meczu z Jagiellonią Białystok byli kompletnie bezradni.

W pierwszej połowie sędzia Frankowski szybko mógł wypaczyć wynik tego meczu, a przynajmniej jego rozpoczęcie, kiedy w 3. minucie wskazał na wapno. Po interwencji Waldemara Fornalika przy bocznej, a później też sprawdzeniu tej akcji przez VAR okazało się, że żaden faul Ławniczaka na Kubickim nie miał miejsca. Jagiellonia Białystok bramkarza Miedziowych próbowała pokonać po strzale z rzutu rożnego w wykonaniu Nene, ale Sokratis Dioudis końcówkami palców sparował to uderzenie. Chwilę później Grek znów musiał interweniować, tym razem po przymierzeniu Pululu. Zagłębie skupiało się przede wszystkim na aspektach defensywnych i próżno było szukać z ich strony groźnych sytuacji. W 28. minucie zostali skarceni przez ”Jagę”. Z rzutu rożnego piłkę na głowę Mateusza Skrzypczaka dośrodkowywał Bartłomiej Wdowik, i to za sprawą tych dwóch piłkarzy futbolówka wylądowała w siatce. Osiem minut później to Wdowik miał szansę wpisać się na listę strzelców, ale Dioudis mimo problemów obronił jego uderzenie z rzutu wolnego. Jeszcze więcej szczęścia Miedziowi mieli w 38. minucie, kiedy piłka po strzale Marczuka odbiła się tylko od ich słupka, i ostatecznie nie znalazła drogi do bramki Dioudisa. Kolejny raz interwencję podjął VAR sygnalizując, że w polu karnym mogło dojść do faulu na Kubickim. Tym razem sędzia Frankowski podyktował już rzut karny dla Jagielloni, który wykonał Afimico Pululu podwyższając prowadzenie na 2:0. Białostoczanie nie wyglądali na takich, których zadowala wynik 2:0, ale z dalszym strzelaniem musieli poczekać do drugiej połowy.

W niej już tak łatwo i przyjemnie nie było, bo Zagłębie Lubin zaczęło się stawiać. W 54. minucie Pieńko uderzył, a piłka powędrowała tuż obok słupka strzeżonego przez Alomerovica. Po obiecującym początku drugiej połowy goście znów nie potrafili zbytnio zagrozić Jagielloni, a do odrobienia mieli dwie bramki. Po chwili ich strata zwiększyła się do trzech. Najpierw strzał Kubickiego zdołał jeszcze wyciągnąć Dioudis, ale przy bezpośrednim uderzeniu z rzutu rożnego przez Wdowika Grek wpadł wraz z piłką do własnej siatki. Lubinianie próbowali jeszcze postraszyć przymierzeniem z dystansu w wykonaniu Pieńki, ale chyba sami nie do końca wierzyli w to, że mogą odwrócić losy tego meczu. W 81. minucie kosztowny błąd popełnili przyjezdni. Szybko chcieli go wykorzystać, ruszając do bramkarza Zagłębia, Pululu i Aranjo, ale mimo strzału drugiego z nich piłka spadając otarła się tylko o poprzeczkę. W końcówce swoje umiejętności chciał jeszcze zaprezentować Hansen, ale ciągle był od niego lepszy Sokratis Dioudis.

Jagiellonia Białystok po dwunastu kolejkach może cieszyć się przynajmniej chwilowo z fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy (dwadzieścia pięć punktów). Zagłębie Lubin na ten moment plasuje się na szóstej lokacie z dwudziestoma oczkami.

Jagiellonia Białystok – Zagłębie Lubin 3:0 (2:0)

28′ 1:0 Mateusz Skrzypczak

43′ 2:0 Afimico Pululu

66′ 3:0 Bartłomiej Wdowik

Jagiellonia Białystok: Alomerović – Diéguez, Sáček (81′ Stojinović), Skrzypczak, Wdowik (86′ Nastić) – Marczuk (68′ Kupisz), Romanczuk, Nené, Kubicki (86′ Rybak) – Naranjo (81′ Hansen), Pululu.

Zagłębie Lubin: Dioudis – Kirkeskov, Kopacz, Ławniczak, Grzybek – Makowski (46′ Poletanovic), Chodyna (81′ Mróz), Dąbrowski, Buletsa (46′ Pieńko) – Muñoz (69′ Kurminowski), Wdowiak (90+2′ Woźniak).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!