Foto: pzpn.pl

W meczu kwalifikacyjnym do Mistrzostw Europy U21 polska reprezentacja mierzyła się na wyjeździe z naszymi zachodnimi sąsiadami – Niemcami. Początek spotkania ułożył się na korzyść biało-czerwonych, ale kolejne gole padały już tylko dla Niemców. 

W 7. minucie wydawało się, że Rakoczy będzie w sytuacji sam na sam z bramkarzem przeciwników. Ostatecznie jednak nie poradził sobie z okiełznaniem piłki, która odbiła mu się od nogi. Dużo prób strzeleckich było blokowanych bądź niecelnych ze strony Polaków. Niemcy natomiast często wychodzili z kontrami, z którymi polscy piłkarze nie radzili sobie najlepiej (szczególnie gdy rywale byli bliscy pola karnego). W 24. minucie to jednak nasi gracze jako pierwsi otworzyli wynik tego meczu. Z rzutu rożnego dośrodkowywał na Ariela Mosóra Michał Rakoczy, i to właśnie po tej akcji padł gol. Rywale Polaków stali się kompletnie zaskoczeni, i bezradni w swoich poczynaniach, a biało-czerwoni mieli duży apetyt na drugą bramkę. Najbliższy powodzenia był Mateusz Łęgowski, który po minięciu kilku niemieckich defensorów nie dostrzegł w porę Szmyta, który wpakować piłkę do dosłownie pustej sieci. Ratować Niemców w pierwszej połowie próbował jeszcze swoimi strzałami z dystansu Moukoko, ale nie wychodziły mu one tak, żeby zagrozić konkretnie Tobiaszowi. Tuż przed przerwą Polacy mieli kolejną groźną sytuację. Tym razem to Kozłowski zabawił się z obrońcami rywali, podał piłkę Szmytowi, a ten uderzył tylko obok słupka.

Druga połowa nieźle wyglądała tylko do 56. minuty. W niej stało się dużo niedobrego dla polskich reprezentantów. Muokoko przymierzył w mur, ale futbolówka odbiła się, zebrał ją jednak Martel i z niewielkiej odległości pokonał Kacpra Tobiasza. Dobrymi centrami próbował zdziałać coś z kolegami Michał Rakoczy, ale ostatecznie zawsze brakowało precyzji, która pomogłaby w strzeleniu bramki. Niemcy natomiast nie zamierzali się zatrzymywać. W 66. minucie, po wejściu na murawę Reitza od razu przetestowali czujność Tobiasza. O ile wtedy polski golkiper sobie poradził, o tyle trzynaście minut później, po przymierzeniu Nicka Woltemade już nie. Dosłownie dwie minuty później nasi sąsiedzi mieli już trzeciego gola. Nieupilnowany Merlin Roehl wykorzystał to i Kacper Tobiasz znów musiał wyjmować piłkę z własnej bramki. Biało-czerwoni nie byli już w stanie na to odpowiedzieć. Zdecydowanie w ostatnich piętnastu minutach brakło im sił, żeby skutecznie przeciwstawić się zrywowi niemieckiemu, i to właśnie przez to nie udało się wywieźć z Essen choćby jednego punktu.

Po pięciu meczach w tabeli grupy D Polacy zajmują drugie miejsce z dwunastoma punktami. Dokładnie tyle samo mają pierwsi Niemcy. Trzeba pamiętać jednak, że mają oni rozegrany jedno spotkanie mniej.

Niemcy U21 – Polska U21 3:1 (0:1)

24′ 0:1 Ariel Mosór

56′ 1:1 Eric Martel

79′ 2:1 Nick Woltemade

82′ 3:1 Merlin Rohl

Niemcy: Atobolu – Morgalla (80′ Thielmann), Kleine-Bekel, Dardai, Brown – Beier (46′ Woltemade), Martel, Roehl – Gruda, Moukoko (68′ Lemperle), Knauff (65′ Reitz).

Polska: Tobiasz – Peda, Mosór, Bejger – Marczuk (73′ Pyrka), Kozłowski (87′ Marchwiński), Łęgowski, Kamiński (87′ Lukoszek) – Szmyt, Szymczak (65′ Włodarczyk), Rakoczy (64′ Pieńko).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!