Ruch Chorzów zremisował z Koroną Kielce 1-1 w spotkaniu 16. kolejki PKO Ekstraklasy. Po nijakiej pierwszej odsłonie chorzowianie niedługo po przerwie zdobyli prowadzenie, lecz rzutem na taśmę kielczanie wyrównali.

Ruch i Korona to zespoły walczące o ten sam cel – utrzymanie w ekstraklasie. Dotychczas zadanie lepiej realizują kielczanie, którzy od dłuższego czasu są w bezpośrednim kontakcie ze środkiem tabeli, lecz z drugiej strony z niewielkim komfortem nad strefą spadkową. W niej zalegli chorzowianie i choć już występują pod wodzą nowego trenera, nowości nie widać.

W pierwszej odsłonie korzystniej prezentowała się Korona, dążąc do objęcia prowadzenia próbami z dystansu. Gości mimo braku klarownych okazji oddali aż 15 strzałów, a przy trzech z nich musiał interweniować w bramce chorzowian Kamiński. Największe zagrożenie stanowili Deaconu oraz Błanik, a przy strzale tego drugiego w 39. minucie czujność musiał zachować miejscowy bramkarz.

Blado przy rywalach zaprezentowali się w pierwszej części gracze Ruchu, którzy próbowali strzałów tylko dwa razy a Dziekoński w bramce kielczan był całkowicie bezrobotny.

Ruch pół meczu usypiał kielczan, by zaskoczyć rywali zaraz po przerwie. W 48. minucie w pierwszym zamieszaniu w polu karnym gości uderzał Michalski, ale piłkę nogą odbił Dziekoński. Minutę później kielczanie mocno otworzyli przestrzeń, a wychodzący ze swojej połowy monety w sprinterskim biegu pogonił z piłką w pole karne. Pomocnik gospodarzy w sytuacji sam na sam oddał strzał odbity pod jego nogi do bramkarza, po czym futbolówka została podana do Daniela Szczepana, który z kilku metrów dopełnił formalności.

Zadowolony z udanego początku drugiej części Ruch oddał inicjatywę gościom, którzy oblegali pole karne miejscowych. Jednak w 65. minucie wyskok do kontry gospodarzy mógł się okazać zabójczy dla kielczan. Defensywa Korony miała trudności z nadążaniem za szybkimi chorzowianami, Długosz zagrał do Michalskiego, ale ten zamiast podwyższyć na 2-0 kropnął w nadbiegającego obrońcę.

Bliżej końca spotkania kielczanie angażowali większą ilość ofensywnych graczy w grze na połowie miejscowych jednak bez efektu. Cały czas trudno się było oprzeć wrażeniu, że Ruch kontroluje sytuację. Poza niecelnymi próbami Konstantyna i Podgórskiego oraz zablokowanego strzału Konstantyna, nic groźnego w okolicy bramki chorzowian się nie działo. W doliczonym czasie gry na prawym skrzydle znalazł się jednak pod Górski, zacentrował w pole karne gdzie Szykawka odegrał do Miłosza Trojaka a ten z niewielkiej odległości doprowadził do rozpaczy chorzowski zespół. Ruch był bliski drugiego zwycięstwa w PKO Ekstraklasie, lecz po raz kolejny nie utrzymał zwycięstwa do końcowego gwizdka.

PKO Ekstraklasa – 16. kolejka

RUCH Chorzów – KORONA Kielce 1-1 (0-0)

Szczepan 49′ – Trojak 90’+3′

Ruch Chorzów: K. Kamiński – Michalski, Szur, Sadlok (C), Bartolewski – Skwierczyński (46. Długosz), Sikora (78. Podstawski), Swędrowski, Moneta (67. Foszmańczyk) – Kozak – Szczepan (88. Feliks).
Korona Kielce: Dziekoński – Zator, Trojak (C), Malarczyk, Godinho – Nono (70. Takáč), Hofmeister, Remacle (62. Podgórski) – Deaconu (84. Strzeboński), Błanik (62. Konstantyn) – Dalmau (62. Szykawka).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!