Foto: plusliga.pl

Ślepsk Malow Suwałki w starciu z Projektem Warszawa nie miał właściwie nic do powiedzenia. To warszawiacy przez trzy sety dyktowali warunki gry, i właściwie tylko w drugiej odsłonie dali pomarzyć Ślepskowi o zapisaniu na swoim koncie choćby jednego seta. 

Od samego początku Projekt zaatakował ostro. Po asie serwisowym Bartłomieja Bołądzia, a później kilku kontrach skończonych przez Kevina Tillie oraz Artura Szalpuka Ślepsk prowadził 10:4, i właściwie już pokazał, że wygranie tego seta przez gospodarzy będzie można rozpatrywać w kategoriach cudu. Po stronie Ślepska Malow Suwałki najbardziej produktywnie udzielał się Żigi Sterna. As serwisowy Konrada Stajera i zbicie Pawła Halaby przybliżyło odrobinę rywali do Projektu (20:15). Ciągle jednak przewaga pozostawała spora, i ciężko było sobie wyobrazić by w końcówce przyszedł jakiś szturm, który odwróciłby przebieg i role w tym secie. Dzięki dwóm blokom oraz bezpośredniemu punktowi na zagrywce w wykonaniu Artura Szalpuka Projekt zwyciężył 25:15.

Drugi set był kompletnie inny od pierwszego. Tym razem to Ślepsk wysforował się na trzypunktowe prowadzenie, po tym jak asa ustrzelił Halaba. Do tego wszystkiego po stronie Projektu doszło do pomyłek Bartłomieja Bołądzia, a po stronie Ślepska do udanej kontry, którą zakończył Bartosz Filipiak. Warszawiacy przez długi czas nie mogli złapać dobrego rytmu na zagrywce. Dopiero w momencie, gdy w polu serwisowym stanął Jurij Semeniuk udało im się ugrać kilka punktów z rzędu. Tym samym z przewagi Ślepska nie zostało już nic (19:19), a po dołożonym asie serwisowym przez Tillie to Projekt był z przodu, i tak już zostało do samego końca. Gospodarze, po pomyłce Mateusza Czunkiewicza przegrali 22:25.

Trzecia odsłona przez inaugurujące kilka wymian toczyła się wyrównanie. Dopiero potem Projekt zaczął konsekwentnie budować sobie zaliczkę przez ataki Bołądzia, blok Taylora Averilla czy błąd Bartosza Firszta. Dodatkowo Ślepsk Malow Suwałki miał olbrzymie problemy z kończeniem własnych ataków. Szczególnie uwydatniło się to przy zagrywce Jana Firleja, a później tylko potwierdziło po asie serwisowym Artura Szalpuka (15:7). Filipiak i Macyra zabrali się do odrabiania strat, ale to wszystko było już na nic, bo Projekt Warszawa nie zamierzał wypuścić tego meczu z rąk. W końcówce skutecznie bombardował swoimi zbiciami Szalpuk, a asem serwisowym trzecią odsłonę i cały mecz jednocześnie zamknął Tillie.

Projekt Warszawa – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:15, 25:22, 25:13)

MVP: Artur Szalpuk

Projekt Warszawa: Firlej, Tillie, Wrona, Bołądź, Semeniuk, Szalpuk, Wojtaszek, Grobelny, Averill.

Ślepsk Malow Suwałki: Stajer, Gallego, Filipiak, Stern, Halaba, Buculjević, Czunkiewicz, Sanchez, Żakieta, Firszt i Macyra.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!