Foto: zaksa.pl

Trzy sety wystarczyły wicemistrzowi Polski – Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle aby pokonać na własnym parkiecie siatkarzy Cuprum Lubin. Co więcej zwycięstwo to było bardzo przekonujące, i zajęło tylko półtorej godziny. 

Mimo braku w swoich szeregach Bartosza Bednorza i Jakuba Szymańskiego gospodarze poradzili sobie bez trudu z lubinianami. Początek to przede wszystkim ataki Davida Smitha oraz kontry w wykonaniu Aleksandra Śliwki. Ten drugi zresztą ciągle toczył bój na skrzydle z Wojciechem Ferensem. Gra punkt za punkt trwała do stanu 7:7. Od tego momentu to kędzierzynianie zaczęli dyktować tempo. W polu serwisowym poczynał sobie Smith, i to za sprawą właśnie jego dobrej zagrywki ZAKSA wyszła na czteropunktowe prowadzenie (11:7). To właśnie głównie na tym elemencie oparli następne kilkanaście wymian. Mimo, że Cuprum przyjmował całkiem nieźle, to w ataku siatkarze z Lubina mieli duże problemy. Po stronie gospodarzy natomiast wykorzystywał to kontrami Łukasz Kaczmarek. W końcówce gościom przydarzyło się sporo błędów własnych, które jeszcze bardziej pogrążyły ich wynikowo. Seta na korzyść ZAKSY (25:15) zakończył skuteczny blok postawiony na Wojciechu Ferensie.

Druga partia zaskoczyła prowadzeniem, ale nie gospodarzy, a przyjezdnych (4:2). Głównie odpowiedzialny był za to Jake Hanes, który o ile w kończeniu piłek nie wyglądał źle, o tyle na serwisie nie potrafił zrobić nic dobrego. I to właśnie był najgorszy mankament przyjezdnych w tym meczu. ZAKSA szybko dogoniła Cuprum, po tym jak kilka ataków z powodzeniem zakończył Aleksander Śliwka, a do tego jeszcze Ferens został złapany blokiem. W pewnym momencie gra lubinian zaczęła wyglądać bardzo słabo. Cuprum męczył się przeraźliwie w przyjęciu, a to wykorzystywali na kontrach Śliwka czy Kaczmarek. Dzięki temu zbudowali sobie cztery oczka zaliczki. Dodatkowo doszedł jeszcze dwukrotnie szczelny blok oraz as serwisowy Krzysztofa Zapłackiego i lubinianie nie mieli już czego zbierać w tej odsłonie. Po zepsutej zagrywce Wojciecha Ferensa przegrali 17:25.

Trzeci set dobrze wyglądał dla ZAKSY tylko do stanu 7:7. Później to Cuprum wziął się do pracy. Po ataku ze środka Pawła Pietraszko, asie serwisowym oraz bloku na Aleksandrze Śliwce lubinianie wysforowali się na trzypunktowe prowadzenie (10:7). Goście niezbyt długo utrzymali swoją zaliczkę. Po kilku kiwkach Śliwki, a potem błędach własnych popełnionych przez rywali kędzierzynianie doprowadzili do wyrównania (13:13). Następnie najpierw zablokowali Adama Lorenca, a później Wojciecha Ferensa (17:15). Końcowe piłki to przede wszystkim niedokładne przyjęcie Cuprumu, oraz bloki na Lorencu w wykonaniu ZAKSY. To spowodowało, że kędzierzynianie po zablokowaniu Jakuba Strulaka świętowali zwycięstwo 25:18.

Aktualnie ZAKSA zajmuje szóste miejsce z siedemnastoma punktami, a Cuprum Lubin z ośmioma oczkami.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – KGHM Cuprum Lubin 3:0 (25:15, 25:17, 25:18)

MVP: Krzysztof Zapłacki

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Zapłacki, Śliwka, Smith, Gil, Paszycki, Shoji, Kluth, Takvam.

Cuprum Lubin: Lipiński, Ferens, Gelinski, Pietraszko, Kwasowski, Hanes, Granieczny, Lorenc, Kubicki, Strulak.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!