ANDY VAN VLIET fot. Polaczyk Krzysztof 058sport.pl / polski-sport.com

W drugim spotkaniu dwunastej kolejki OBL byliśmy świadkami dogrywki. Mecz pomiędzy Treflem Sopot i MKS Dąbrową Górniczą dostarczył emocji i kilku popisów strzeleckich. Dla sopocian była to szósta wygrana z rzędu, a dla MKS szósta z rzędu porażka.

 

Pierwsze akcje spotkania nieźle zaczęła ekipa MKS. Ale gospodarze nie pozostawali dłużni. Aktywny w Sopocie był aktywny wchodzący z ławki Jakub Schenk. Polski rozgrywający nie szalał wybitnie z skutecznością (6 pkt. 1/5 z gry, ale i 9 asyst). Później ważne punkty dawali miejscowym rezerwowi. W tym elemencie gry sopocianie niemalże zdemolowali rywali 62:20. Mimo to pierwsza piątka MKS w regulaminowym czasie gry grała bardzo skutecznie. Swój rekordowy występ zaliczył w barwach Dąbrowy Górniczej zaliczył Lovell Cabill.

Jarosław Zyskowski mógł już zostać bohaterem spotkania w regulaminowym czasie. Ale w ostatniej akcji Polakowi piłka niemalże wypadła z rąk. Jednak extra pięć minut ex kadrowicz zaczął rewelacyjnie. Sopocianie zaczęli dogrywkę serią 11:0 w niespełna siedemdziesiąt sekund, z czego sześć punktów to zdobycz właśnie popularnego „Zyzia”. Właśnie punkty Polskiego skrzydłowego w dogrywce sprawiały, że to on wraz z Andy Van Vlietem zostali bohaterami ekipy znad morza. Grą ekipy z Trójmiasta skutecznie drygował Benedek Varadi. Węgier zakończył spotkanie z linijką statystyczną: 13 punktów, 11 asyst, 4 zbiórki, 3 przechwyty oraz 3 na 7 zza łuku.

 

Andy Van Vliet dla Trela zdobył 28 punktów oraz 9 zbiórek. Jarosław Zyskowski dołożył 27 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty. Dla MKS najskuteczniejszy był Lovell Cabill z 31 oczkami i 5 asystami. Tayler Persons i Nicholas Charvachio dokładali po 19 punktów. Ten ostatni dołożył 10 zbiórek i 5 asyst.

 

 

TREFL SOPOT – MKS DĄBROWA GÓRNICZA  110:102  (26:24, 27:20, 20:25, 18:22,  dogrywka 19:11)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!