Foto: Aluron CMC Warta Zawiercie

1/8 finału Pucharu CEV przyniosła bardzo dobre rozstrzygnięcie dla Aluronu CMC Warty Zawiercie. Jurajscy Rycerze bez problemu poradzili sobie z rumuńskim SCM Craiova, i już teraz mogą oczekiwać na rewanż. 

Zawiercianie od samego początku ruszyli mocno do przodu. Po asie serwisowym Miguela Tavaresa, a następnie atakach Mateusza Bieńka i Karola Butryna Aluron CMC Warta Zawiercie prowadziła 3:1. Szczególnie aktywny był Mateusz Bieniek. Polski środkowy świetnie radził sobie z posyłanymi do niego zagraniami. Rumuński zespół opierał się przede wszystkim na prawym skrzydle, gdzie poczynał sobie Milan Krstić, przez co SCM Craiova utrzymywała się jeszcze w grze. Po błędzie jednego z siatkarzy drużyny przeciwnej, a później plejadzie ataków Bartosza Kwolka, Trevora Clevenota oraz bezpośrednim punkcie z zagrywki w wykonaniu Tavaresa gospodarze odskoczyli na pięć oczek (22:17). Przed końcem tego spotkania dwukrotnie o czas prosił Danuta Pascu, ale to nie przyniosło zamierzonego efektu. Piłkę setową zakończył udanie z kontry Mateusz Bieniek (25:18).

Drugi set to duża ilość bardzo dobrych serwisów Tavaresa. Nie dość, że kąsał on w przyjęciu rywali, którzy popełniali błędy to jeszcze pomagał ustawić szczelny blok. Ten zresztą miał swoją kontynuację w późniejszej części partii. Zatrzymany nim został między innymi Javier Jimenez. W tym momencie Aluron miał już sześciopunktową zaliczkę, a powiększał ją jeszcze bardziej, kiedy kolejni siatkarze pojawiali się w polu zagrywki. To tam dwa asy serwisowe, (po w dodatku świetnej kontrze, w swoim wykonaniu akcję wcześniej) ustrzelił Bartosz Kwolek. Na boisku zameldowali się po stronie zawiercian Daniel Gąsior i Patryk Łaba. Panowie mieli za zadanie doprowadzić do pomyślnego zakończenia tego seta. Zadanie to nie było trudne. Znów wybornie podziałał blok, który powodował, że siatkarze rywali nie dawali rady z przebiciem się na drugą stronę. Druga odsłona zakończyła się autową zagrywką Tima Stohra (25:14).

W trzecim secie początkowo gra toczyła się punkt za punkt. Potrwało to do stanu 6:6. Od tego momentu trzy oczka z rzędu zdobyli gospodarze za sprawą bloku na Robercie Calinie, a później asowi serwisowemu Michała Szalachy. Kiedy w pole serwisowe powędrował Bartosz Kwolek gracze SCM Craiova mogli obawiać się znów bombardowania. Ich obawy były faktycznie niebezpodstawne, bo Kwolek znów uraczył ich dwoma asami. Dodatkowo jeszcze na kontrze skuteczny był Mateusz Bieniek, i nagle z niewielkiego prowadzenia powstało sześciopunktowe. Zawodnicy rumuńskiego zespołu kompletnie nie mieli sposobu na przyjęcie zagrywek posyłanych przez Aluron. Tym razem wypunktował ich Gąsior. Piłki na wagę seta oraz meczu nie musieli kończyć zawiercianie, bo prezent w postaci autowego ataku sprawił im Milan Krstic (25:14).

Już pierwsze spotkanie w ramach 1/8 finału Pucharu CEV pokazało, że Aluron CMC Warta Zawiercie jest zdecydowanie bliżej awansu do ćwierćfinału. To stanie się jeśli ”Jurajscy Rycerze” ugrają na obcym terenie chociaż dwa sety.

Aluron CMC Warta Zawiercie – SCM Craiova 3:0 (25:18, 25:14, 25:14)

MVP: Miguel Tavares

Aluron CMC Warta Zawiercie: Kwolek, Tavares, Clevenot, Bieniek, Butryn, Szalacha, Perry, Gąsior, Łaba

SCM Craiova: Jimenez, Stohr, Cuk, Calin, Paez Diaz, Krstić, Diaconescu, Tarta

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!