ALEKSANDRA ZIEMBORSKA (rzuca) Polski Cukier AZS UMCS Lublin w meczu przeciwko Valencii fot. fiba.basketball.pl

W swoim dziesiątym występie w rozgrywkach Euroligi ekipa Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin poniosła dziewiątą porażkę. Przed własną publicznością Akademiczki musiały uznać wyższość mistrzyń Hiszpanii.

 

W zespole z Valencii występowały dwie zawodniczki znane z naszych parkietów. Były to Niemka Marie Guelich (sezon 19/20 w Arce) oraz Hiszpanka Cristina Ouvina (lata 2012-2016 w Wiśle Kraków).

Wynik  spotkania otworzyła Kylee Shook, a po chwili trójkę dodała Aleksandra Zięmborska. To dawało remis 5:5 na początku spotkania.  Oba zespoły dobrze zbierały w obronie, a wynik przez dłuższy okres był w granicach remisu. Choć lublinanki prowadziły w szóstej minucie 10:7. Z czasem to jednak przyjezdne powoli odmieniały losy spotkania, osiągając prowadzenie 14-19. W ostatnich minutach lubliniankom brakowało skuteczności. Kolejną odsłonę lepiej rozpoczęły koszykarki z Hiszpanii, które szybko powiększyły przewagę (21-29). Po przerwie na żądanie trenera Szewczyka zielono-białe zdołały złapać kontakt z rywalkami, bo punkty Zięmborskiej zmniejszały straty do trzech oczek. Goście nie pozwolili jednak na więcej, bo znów udało im się odbudować to co wcześniej straciły. W końcowych minutach pierwszej połowy Hiszpanki dały prawdziwy koncert rzutów zza łuku, a ich przewaga na tablicy stała się jeszcze bardziej okazała (30-48). Do szatni obie drużyny zeszły przy stanie 30-54.

Po zmianie stron lublinianki miały poważne problemy z wykańczaniem swoich akcji. Gdy lay-upem popisała się Veronica Burton, to na kolejne punkty akademiczek musieliśmy poczekać cztery minuty. Chwilowe przełamanie przyszło za sprawą Dominiki Ullmann, która poprawiała statystyki w rzutach osobistych (37-68). Valencia była jednak nie do zatrzymania w ofensywie, a pod swoim koszem również nie dawały gospodyniom dojść do głosu. Ekipa gości konsekwentnie powiększała swoją przewagę i trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 42-74. W czwartej kwarcie gdy wynik był już rozstrzygnięty jedynym jaśniejszą postacią w ekipie z Lublina była Shook, która sama zaliczyła serię punktową 9:0 bez odpowiedzi Valencii.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – Valencia Basket Club 60-87 (19-24, 11-30, 12-20, 18-13)

AZS UMCS: Shook 22, Ullmann 13, Burton 11, Zięmborska 11, Adamczuk 4, Gustavsson 2, Goszczyńska 0, Kuper 0, Nassisi 0, Fiszer 0

BC: Buenavida 14, Casas 12, Fingall 10, Hempe 9, Carrera 9, Romero 9, Torrens 8, Ouvina 8, Guelich 6, Matic 2

 

Powiedzieli po meczu:

Dla nas każde spotkanie w Eurolidze jest dużą lekcją i tak było również dzisiaj. Na pewno odczuliśmy brak kapitan Magdaleny Ziętary i momentami ciężko było nam odpowiadać na serie trójek przeciwniczek. Cieszę się z tego, że zagrałam w tym meczu. Są to dla mnie bardzo cenne minuty na tak wysokim poziomie i mam nadzieję, że z każdym meczem będziemy prezentować coraz lepszy styl gry – mówiła na konferencji pomeczowej Justyna Adamczuk, koszykarka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

Wiedzieliśmy, że AZS nie ma wielu wygranych, ale byłyśmy świadome, że również są tu po zwycięstwo. Byłyśmy przygotowane na ten mecz, każda z nas wiedziała, jakie ma zadania na parkiecie i dzięki temu udało nam się narzucić nasz rytm. Jestem dumna i zadowolona z tego, jak zagrałyśmy, bo chociaż wynik może wskazywać inaczej, na pewno nie było to łatwe starcie – podkreśliła Queralt Casas, kapitan Valencia Basket Club.

Od kiedy dostaliśmy informację, że Emi Kalenik i Magda Ziętara nie będą grały, wiedzieliśmy, że będzie to dla nas ciężki mecz. Zdecydowaliśmy się oszczędzić trochę energii, więc wybraliśmy obronę strefową. Zespół z Valencii był bardzo dobrze usposobiony rzutowo, ale dziękuję mojej drużynie, że nie poddała się w połowie, bo walczyliśmy do końca. Cieszą nas minuty Justyny Adamczuk i Dominiki Ullmann, a teraz czekamy na ważny mecz ze Ślęzą, w którym będą mogły wystąpić już Bria Goss oraz Emily Kalenik – wyjaśnił Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec lubelskiej drużyny.

Gratulacje dla ekipy z Lublina za dobrą walkę. Nasze zawodniczki świetnie zrealizowały plan gry, dzięki czemu udało nam się przejąć kontrolę nad meczem, w szczególności w drugiej i trzeciej kwarcie. Teraz naszym celem jest awans do ćwierćfinału. Przed nami dwa mecze u siebie i musimy dać z siebie wszystko przed naszymi kibicami i wspólnie dążyć do sukcesu. Dzisiaj było to u nas widać, że gra zespołowa jest kluczem do zwycięstwa – skomentował Rubén Burgos, trener zespołu gości.

 

 

inf. prasowe AZS UMCS Lublin

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!