Foto: PKO BP Ekstraklasa

Dziewiętnastą kolejkę PKO BP Ekstraklasy zainaugurował mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze, a Wartą Poznań. Oba zespoły ostrzyły sobie apetyty na komplet punktów, który mógłby przybliżyć ich do czoła tabeli. Ostatecznie zgarnęli je czternastokrotni mistrzowie Polski.

W 3. minucie ze świetną kontrą wyszli gospodarze. Lawrence Ennali z niewielkiej odległości zdecydował się na strzał, który zaczepił tylko o boczną siatkę. Później gra głównie toczyła się w środku boiska, gdzie zespoły miały nadzieję na przejęcie inicjatywy albo popędzenie z jakąś błyskawiczną kontrą. W 8. minucie zrobiło się gorąco pod polem karnym gospodarzy. Końcowo jednak z dużej chmury mieliśmy przysłowiowy mały deszcz, bo Borowski zbyt długo czekał, żeby zaskoczyć swoim uderzeniem. Niedługo później znów to Górnik miał dobrą okazję na otworzenie wyniku tego meczu. Strzał z dystansu Ennaliego poleciał jednak zamiast do bramki to prosto w będącego na posterunku Lisa. Wreszcie wydawało się, że odpowiedzą na to wszystko poznaniacy ruszając pod pole karne gospodarzy. Zanim do niego dotarli to pogubili się i stracili piłkę. Wreszcie nadeszło oczekiwane przełamanie, i pojawił się pierwszy gol autorstwa Daisuke Yokoty. Defensywa warcian kompletnie się pogubiła. Tiru nie zrozumiał się z Lisem, a Yokota przejął piłkę i umieścił ją w pustej bramce. Siedem minut trwała przerwa spowodowana zadymieniem boiska. Można było przypuszczać, że do podstawowego czasu sędzia dołoży sporą ilość minut, i faktycznie tak było. Wojciech Myć bowiem przedłużył grę o dodatkowe dziewięć minut, podczas których widzieliśmy serię rzutów rożnych dla Warty. Wynik do przerwy jednak nie uległ żadnej zmianie.

Minęły zaledwie dwie minuty drugiej połowy, a Górnik już podwyższył prowadzenie. Tym razem Japończyk Yokota podawał do Adriana Kapralika, a ten przelobował w sytuacji sam na sam Lisa. W kolejnych minutach to zdecydowanie gospodarze byli w lepszym położeniu, a Warta nie miała pomysłu jakby to zmienić. W 62. minucie Górnik wyszedł z kontrą. Kapralik znów był tylko naprzeciwko Lisa, który ostatecznie wyszedł z tego starcia górą. Po chwili musiał jeszcze bronić dobitkę Lukoszka, która była kompletnie nieudana. Goście siedem minut później chcieli zaskoczyć przymierzeniem z dystansu Żurawskiego, ale Bielica bez problemu złapał piłkę. Mimo upływu czasu Warta nie przejawiała zbyt wiele zaangażowania. Ciągle przy futbolówce utrzymywali się praktycznie zabrzanie, a w końcowej fazie jeszcze bardziej przycisnęli tak jakby to im miało najbardziej zależeć na golu w tym meczu. Bramkę Lisa ostrzeliwali kolejno Podolski, Lukoszek czy Ennali. Ostatecznie to pierwszemu z wymienionych, po dograniu od Filipe Nascimento udało się w końcu pokonać Lisa, i zamknąć to spotkanie.

Górnik Zabrze po dziewiętnastu kolejkach dysponuje dwudziestoma sześcioma punktami, co plasuje wielokrotnych mistrzów Polski na siódmej pozycji. Kilka lokat niżej znajduje się Warta Poznań z dziewiętnastoma oczkami.

Górnik Zabrze – Warta Poznań 3:0 (1:0)

28′ 1:0 Daisuke Yokota

47′ 2:0 Adrian Kapralik

90+1′ 3:0 Lukas Podolski

Górnik Zabrze: Bielica – Sekulić, Szcześniak, Janicki, Lukoszek – Pacheco (60′ Czyż), Rasak (86′ Nascimento) – Yokota, Podolski, Ennali – Kapralik (86′ Musiolik).

Warta Poznań: Lis – Bartkowski, Szymonowicz, Tiru (70′ Savić), Matuszewski (60′ Kiełb) – Kupczak – Borowski (60′ Vizinger), Żurawski, Mariz Luís (70′ Mäenpää), Přikryl (79′ Stavrópoulos) – Eppel.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!