fot. Krzysztof Polaczyk polski-sport.com

Dwóch zawodników Anwilu z podwójnymi zdobyczami oraz popis w ataku nowego nabytku włocławian Tomasa Kyzlinka dały ekipie z kujawsko-pomorskiego gładką wygraną w własnej hali z ekipą Sokoła Łańcut.

 

Świetnie z Halą Mistrzów oraz ekipą Anwilu przywitał się Tomas Kzylink. Czeh spędził na boisku niespełna 22,5 minuty i w tym czasie zanotował 22 oczka, 4 zbiórki, 2 asysty i 1 blok przy skuteczności 7 na 9 z gry.

Gospodarze bardzo dobrze weszli w to spotkanie, a po trafieniu Kalifa Younga było już 5:0. Później ta różnica wzrosła do ośmiu punktów dzięki rzutom wolnym Victora Sandersa. Już w pierwszej kwarcie na parkiecie zobaczyliśmy łącznie czterech nowych graczy w obu ekipach. Po trójce Jakuba Garbacza włocławianie prowadzili nawet 14 punktami. Dzięki podobnemu trafieniu Tomasa Kyzlinka po 10 minutach było 24:7. W drugiej kwarcie rzut z dystansu Mateusza Kostrzewskiego oznaczał już 21 punktów różnicy. Swoimi akcjami odpowiadali jednak m. in. Ike Nwamu i Janis Berzins, zmniejszając straty swojej drużyny. Do ataku włączył się także Artur Łabinowicz, ale pierwsza połowa zakończyła się ostatecznie wynikiem 49:36.

Na początku trzeciej kwarty m. in. dzięki trójce Terrella Gomeza przyjezdni zbliżyli się na zaledwie siedem punktów. Tomas Kyzlink i Luke Petrasek dość szybko opanowali jednak sytuację zespołu trenera Przemysława Frasunkiewicza. Po późniejszej trójkach Janariego Joesaara prowadził już 16 punktami. Po 30 minutach było 63:47. Muszynianka Domelo Sokół również w kolejnej części meczu starał się nawiązać rywalizację, co udawało się chociażby po rzutach Michała Kroczaka i Ike Nwamu. W ważnych momentach odpowiadali na to po zaledwie chwili Kyzlink i Joesaar. Anwil miał spotkanie pod pełną kontrolą do samego końca.

 

ANWIL WŁOCŁAWEK – MUSZYNIANKA DOMELO SOKÓŁ ŁAŃCUT  88:71  (24:7, 25:29, 14:11, 25:24)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!