CHRISTIAN VITAL Legia Warszawa fot. Karol Makowski polski-sport.com

Grająca piąte grupowe spotkanie w FIBA Europe Cup Legia mierzyła się z najsłabszą ekipą jak do tej pory Jonava Cbet. Wygrana stawia stołeczny zespół w lepszej sytuacji przed przyszłotygodniowym wyjazdowym spotkaniem w Lizbonie.  Legia zdecydowanie była lepsza w drugiej i trzeciej odsłonie.

 

Po czterech kolejkach Legia Warszawa zajmowała drugie miejsce w Grupie L, ustępując Bahcesehirowi. Ta ekipa jest już pewna awansu do fazy pucharowej. Legioniści legitymowali się bilansem dwóch wygranych i dwóch porażek. Tymczasem Jonava miała na koncie cztery przegrane, w tym tę na wyjeździe z Legią – 72 do 111.

 

Pierwsza kwarta rozpoczęła się od wymiany ciosów ze strony obu zespołów. Przez długi czas żadna z ekip nie uzyskiwała znaczącej przewagi. W połowie kwarty Legia prowadziła 13:11, a najlepszymi punktującymi w zespole warszawiaków byli Christian Vital i Aric Holman,. Niedługo potem Litwini po dwóch składnych akcjach wyszli na minimalne prowadzenie, ale na około trzy minuty przed końcem kwarty do wyrównania doprowadził Holman. Uczynił to efektownym wsadem. Końcówka pierwszej odsłony była dynamiczna, nie brakowało prób z obu stron. Dzięki jednej z nich Litwini wyszli na pięciopunktowe prowadzenie. W końcówce ta przewaga dodatkowo wzrosła, a wynik na tablicy na koniec kwarty był korzystny dla gospodarzy – 25:18. W pierwszej odsłonie Jonava grała dobrze w obronie, a jej koszykarze zaliczyli dwa razy więcej zbiórek niż legioniści.

Początek drugiej kwarty to utrzymująca się przewaga Jonavy. Granicę 10 punktów w tym fragmencie meczu przekroczył grający dla ekipy z Litwy serbski zawodnik Strahinja Micovic.Bałkański zawodnik zaliczył do tego aż 5 zbiórek. Legioniści jednak nie pozostawali dłużni swym rywalom. Christian Vitalsporo rzucał, dokładając do wielu punktów zbiórki i asysty. Na nieco ponad 6 minut przed końcem pierwszej połowy warszawska Legia ponownie wyszła na prowadzenie. W połowie kwarty legioniści wygrywali 34:31. Trzy minuty przed końcem po faulu na Vitalu Legia otrzymała rzuty wolne. Amerykanin wykorzystał oba, a przewaga Legii urosła do siedmiu punktów. Gospodarze jednak nie odpuszczali. Półtorej minuty przed końcem różnica wynosiła tylko dwa punkty na korzyść gości. Ostatnie sekundy były pełne emocji. Holman wsadem podwyższył prowadzenie legionistów do stanu 47:43. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły widocznie zmotywowane. W ciągu pierwszych dwóch minut legioniści powiększyli przewagę. Przyczynił się do tego między innymi Aric Holman, który po raz kolejny w tym spotkaniu zaprezentował kibicom efektowny wsad. Trzy minuty po rozpoczęciu tej kwarty celnymi trójkami popisali się kolejno Jackson i Kulka. W tym momencie przewaga Zielonych Kanonierów urosła do 15 punktów. Legia nie zwalniała tempa. W połowie kwarty miał miejsce skuteczny przechwyt Vitala, po którym nastąpił sprint do kosza Jonavy i wsad, który dał Legii prowadzenie 65:50. W kolejnych fragmentach meczu goście utrzymywali bezpieczną kilkunasto punktową przewagę. Ładną indywidualną akcję i rzut za dwa zaprezentował Jackson, a Legia przekroczyła granicę siedemdziesięciu punktów. W ostatniej sekundzie za trzy celnie rzucił Cowels, dodatkowo powiększając przewagę stołecznej drużyny. Ostatecznie przed ostatnią odsłoną Legia prowadziła z Jonavą 78:57.

Początek ostatniej kwarty także układał się po myśli gości. Legia prowadziła cały czas ponad dwudziestoma oczkami. Warszawianie kontrolując sytuację, zbliżali się do granicy stu punktów.  Legia przekroczyła ją dzięki akcji Vitala, który z kolei zdobył swój trzydziesty punkt. To właśnie on był liderem gości pod względem zdobyczy punktowych, a za nim pod tym względem znajdowali się Jackson i Holman.

 

JONAVA CBET – LEGIA WARSZAWA  77:101  (25:18, 18:29, 14:31, 20:23)

 

Jonava Cbet: Tauras Jogela 29 (5), Strahinja Micovic 19, Lukas Kreismontas 8 (1), Ivan Gandia 7 (1), Edvinas Seskus6, Mike Lewis 4, Dastinas Morkunas 2, Justas Tamulis 2, Nedas Raulusevicius 0, Dominykas Cernius 0

Legia: Christian Vital 30 (5), Aric Holman 17 (1), LorenJackson 17 (3), Raymond Cowels III 13 (3), Josip Sobin 8, Grzegorz Kulka 7 (2), Marcel Ponitka 5, Marcin Wieluński 2, Dariusz Wyka 2

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!