W meczu rozpoczynającym dwudziestą kolejką spotkały się Arriva Polski Cukier Toruń z PGE Spójnią Stargard. Goście oprócz początkowej fazy spotkania rozbijali torunian jak chcieli.
Właśnie gospodarze zaczęli lepiej spotkanie. W czwartej minucie prowadzili 6:2. Jednak za sprawą Devona Danielsa IV i Stephena Browna przyjezdni w nie co ponad dwie minuty wyszli prowadzenie, dzięki serii ośmiu oczek z rzędu. Od tego momentu spotkanie układało się pod kontrolą gości. Kolejne trafienia Spójni (m.in. akcja 2+1 Steina) dawały nawet dziewięciopunktowe prowadzenie przyjezdnym. Po wznowieniu gry dalej szalał Stephen Brown. Swoje dodawali pozostali. Brown szalał w drugiej kwarcie. Gdy trafił swoją jedyną trójkę w pierwszej połowie, a swoje dorzucał Alex Stein, było nawet 28:51 dla gości. Lider PGE Spójni w pierwszej połowie zaliczył 21 pkt, 3 zbiórki i 4 asysty.
W trzeciej kwarcie niewiele się zmieniało – pojedyncze zagrania Gorana Filipovicia i Arika Smitha to za mało na odrabianie strat. Alex Stein i Wes Gordon utrzymywali bezpieczną przewagę zespołu trenera Sebastiana Machowskiego. Ostatecznie po kolejnej trójce tego pierwszego po 30 minutach było 56:77. W kolejnej części meczu Arriva Polski Cukier nie zanotował żadnego zrywu ofensywnego, a to oznaczało, że przyjezdni cały czas dość pewnie prowadzili. Swoje minuty dostawali za to młodsi gracze: Paweł Sowiński i Hubert Lipiński.
Najlepszym graczem gości był Stephen Brown z 28 punktami, 5 zbiórkami i 7 asystami. Arik Smith zdobył dla gospodarzy 21 punktów i 3 asysty.
ARRIVA TWARDE PIERNIKI TORUŃ – PGE SPÓJNIA STARGARD 72:97 (14:21, 22:36, 20:20, 16:20)