Foto: PKO BP Ekstraklasa

Dwudziesta kolejka PKO BP Ekstraklasy toczy się dalej. W sobotnim meczu Widzew Łódź podjął Jagiellonię Białystok. Spotkanie obfitowało w wiele sytuacji bramkowych. Większą ich ilość na gole zamienili piłkarze ”Jagi”. 

Bardzo szybko strzelanie w pierwszej połowie rozpoczęły oba zespoły. Już w 3. minucie niewiele brakowało i Jesus Imaz zaskoczyłby golkipera Widzewa Łódź. Automatycznie odpowiedział na to chwilę później Fran Alvarez, ale Alomerović był na posterunku. W 9. minucie goście wyszli na prowadzenie. Nene podał do Afimico Pululu, a ten pokonał strzałem z dziesięciu metrów Jana Krzywańskiego. Wystarczyło sto dwadzieścia sekund, żeby Widzew Łódź doprowadził do wyrównania. Andrejs Ciganiks dośrodkował piłkę na głowę Bartłomieja Pawłowskiego, a ten skierował ją do siatki. W dalszej części spotkania łodzianie mieli kolejne stałe fragmenty gry, które stwarzały zagrożenie pod bramką przyjezdnych. Chwilę przed trzydziestą minutą w polu karnym Widzewa przewrócił się Kristoffer Hansen. Sędziowie analizowali tę sytuację, ale nie zdecydowali się podyktować jedenastki dla Jagielloni Białystok. Goście poradzili sobie zatem inaczej. W 33. minucie Nene dograł futbolówkę do Dominika Marczuka, a ten wykończył skutecznie akcję. Przed końcem pierwszej połowy mieliśmy jeszcze kilka niecelnych strzałów w wykonaniu Dawida Tkacza czy Frana Alvareza.

Druga połowa wystartowała z mniejszym animuszem niż pierwsza. Gra głównie toczyła się w środkowej części boiska. To była jednak tylko cisza przed burzą. W 51. minucie bowiem Kristoffer Hansen posłał dośrodkowanie na główkę Jesusa Imaza. Ten dwa razy się nie zastanawiał i podwyższył prowadzenie Jagielloni na 3:1. Wydawało się, że trzy minuty później przyjezdni będą mieli okazję na poprawienie rezultatu. Okazało się jednak, że Nene co prawda był sfaulowany w polu karnym przez Mateusza Żyro tyle, że wcześniej Marczuk zagrywał piłkę ręką, więc o wapnie nie mogło być mowy. W 71. minucie na strzał zdecydował się Jarosław Kubicki, ale jego próbę w porę zablokował Żyro. Końcówka meczu to zdecydowanie słabsze tempo. Na murawie niewiele się działo. Dopiero w 90. minucie na pomysł zaskoczenia bramkarza Jagielloni wpadł Andrejs Ciganiks. Mateusz Żyro skutecznie stanął mu jednak na drodze, i nie pozwolił na strzał.

Jagiellonia Białystok wskakuje (bardzo możliwe, że tylko na kilka godzin), na fotel lidera PKO BP Ekstraklasy z dorobkiem czterdziestu jeden punktów. Widzew Łódź plasuje się na czternastym miejscu z dwudziestoma dwoma oczkami.

Widzew Łódź – Jagiellonia Białystok 1:3 (1:2)

9′ 0:1 Afimico Pululu

11′ 1:1 Bartłomiej Pawłowski

33′ 1:2 Dominik Marczuk

51′ 1:3 Jesus Imaz

Widzew Łódź: Krzywański – Zieliński (79′ Kastrati), Żyro, Ibiza, Cigaņiks – Nunes (61′ Klimek), Hanousek, Álvarez, Tkacz (79′ Cybulski) – Pawłowski, Sanchez (71′ Rondić).

Jagiellonia Białystok: Alomerović – Sáček, Skrzypczak, Diéguez, Wdowik – Marczuk (71′ Naranjo), Kubicki (87′ Nguiamba), Nené, Hansen (87′ Lewicki) – Imaz Ballesté, Pululu (72′ Caliskaner).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!