Industria Kielce pewnie pokonała MMTS Kwidzyń w pojedynku 23. kolejki OLEN Superligi. Jednakże dopiero druga część gry uwidoczniła klasę kielczan.

Trudne warunki mistrzom Polski w pierwszej odsłonie spotkania postawili zawodnicy MMTS Kwidzyn. Szczególnie we znaki wdał się bramkarz Łukasz Zakreta. Doświadczony golkiper w pierwszych 30 minutach obronił aż 13 na 25 rzutów. Dzięki temu utrzymywał się korzystny dla gości wynik, którzy wyszli nawet na dwubramkowe prowadzenie. Po kieleckiej stronie mylili się m.in. Haukur Thrastarson, Igor Karacić, Dylan Nahi czy Cezary Surgiel. Po drugiej stronie całkiem nieźle prezentowali się za to Filip Jarosz, Ryszard Landzwojczak czy Patryk Grzenkowicz.  Z kolei w bramce dłużny swojemu odpowiednikowi z Kwidzyna nie pozostawał Sandro Mestrić. Chorwat, dla którego jest to pierwszy sezon w kieleckich barwach, bronił na poziomie 48 procent – 10 obron na 21 rzutów. Jednak kielczanie do remisu doprowadzili w 26 minucie i od tego momentu nie pozostawili już złudzeń kto jest lepszy. Bramki Dylana Nahiego, Igora Karacicia oraz Haukura Thrastarsona pozwoliły zbudować trzybramkową przewagę do przerwy.

Dla Industrii Kielce był to trzeci mecz w ciągu sześciu dni. Przypomnijmy, że podczas tego poniedziałkowego w Opolu z Corotop Gwardią poważnego urazu kolana doznał Szymon Sićko. Na tyle poważnego, że konieczne będzie przeprowadzenie operacji. Dołączył tym samym do grona kontuzjowanych – m.in. Tomasza Gębali, Nicolasa Tournata czy Hassana Kaddaha. W czwartek przeciwko Kolstad Handball wystąpił przez dłuższą część spotkania wracający do pełni formy Artsem Karalek, ale w sobotę od trenera Talanta Dujshebaeva dostał wolne. Podobnie zresztą tak bramkarz Andreas Wolff. W efekcie kielczanie przystąpili do tego meczu w trzynastoosobowym składzie.

Ekipa prowadzona przez byłego wybitnego reprezentanta Polski Bartłomieja Jaszkę przed tym meczem zajmowała ósmą pozycję w tabeli. Ostatnią gwarantującą udział w play-offach. A ponieważ meczów do rozegrania w sezonie zasadniczym zostały już tylko dlatego każdy zdobyty punkt może ich przybliżyć do tego celu.

Od początku drugiej połowy obaj szkoleniowcy dokonali zmian w bramce. I tak Mestrcia zastąpił Miłosz Wałach, a Łukasza Zakretę Jakub Matlęga. Ale 23-letni bramkarz miał niewiele do powiedzenia w pojedynkach z doświadczonymi graczami Industrii Kielce. W efekcie w 40. minucie MMTS przegrywał już 21:14. Reagować na taki obraz rzeczy spróbował trener kwidzynian Bartłomiej Jaszka, który poprosił o czas.

Na 10 minut przed końcową syreną przewaga gospodarzy wynosiła już 10 bramek. W ekipie trenera Jaszki w drugiej połowie z niezłej strony pokazał się Paweł Jarosz. Jednak jego partnerom z zespołu zabrakło już sił i pomysłu na grę. Wynik meczu na 35:24 ustalił Dani Dujshebaev. MVP spotkania wybrano Dylana Nahiego.

Industria Kielce – MMTS Kwidzyn 35:24 (14:11)

Industria Kielce: Wałach 5/18, Mestrić 10/21 – Olejniczak 3, Wiaderny 2, Kounkoud 1, A. Dujshebaev 2, Karacić 6, Moryto 2, D. Dujshebaev 6, Thrastarson 5, Surgiel, Paczkowski, Nahi 8.

MMTS Kwidzyn: Chruściel 1/3, Zakreta 13/23, Matlęga 5/24 – Grzenkowicz 2, Kamyszek 5, Guziewicz, Welcz, Potoczny 3, Jarosz 7, Landzwojczak 2, Cherkashcenko 4, Chałupka, Jankowski 1, Lewczyk.

Źródło: Biuro prasowe ORLEN Superligi

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!