Fot: kosz.mkspolkowice.pl

To że play off rządzą się swoimi prawami to wiadomo od dawna. Ale jak się gra w półfinale do dwóch wygranych nie ma straconych akcji bez konsekwencji. W pierwszym półfinale w którym jesteśmy świadkami derbowych starć województwa Dolnośląskiego mogliśmy oglądać dobry żeński basket przez pełne … pięćdziesiąt minut. Polkowiczanki wygrały po dwóch dogrywkach.

 

Popisy strzeleckie Alexy Held oraz Shaquilly Nunn nie pomogły Ślęzie na wywiezienie z Polkowic ważnej wygranej. Walka trwała przez pięćdziesiąt minut na parkiecie.

Już pierwsze minuty pokazywały, że nikt nie odpuści. Owszem polkowiczanki prowadziły 7:4, by w ciągu kilkudziesięciu sekund gonić Ślęzę. Gra toczyła się kosz za kosz. W ósmej minucie ponownie gospodynie za sprawą Klaudii Gretchen prowadziły trzema (25:22) oczkami. Jednak skuteczne akcje Alexy Nunn sprawiały, że to wrocławianki po dziesięciu minutach były na prowadzeniu. Gdy na początku drugiej kwarty swoje trafiały Baker i ponownie Nunn to Ślęza prowadziła 27:32. Jednak polkowiczanki grając u siebie doprowadziły najpierw do remisu, a za sprawą skutecznych Piestrzyńskiej, Fraser i Friskovec wychodziły na prowadzenie 43:36. Ważny impuls dawała Erica Wheeler. W pewnym momencie gospodynie prowadziły już ośmioma oczkami. Ważne dla polkowiczanek było to, że punktowały równo wszystkie zawodniczki na boisku.

Po zmianie stron po trójce Martyny Pyki wrocławianki zbliżały się do gospodyń na dwa oczka. Jednak szybko podopieczne trenera Karola Kowalewskiego odzyskiwały większe prowadzenie. Jednak i Ślęza nie rezygnowała. W niespełna cztery minuty wrocławianki serią 11:2 wyszły na długo wyczekiwane prowadzenie. Trafienia Alexy Held sprawiały, że przez moment było 61:65 dla przyjezdnych. Ale to był przedsmak emocji. W czwartej odsłonie „Pomarańczowe” szybko odrabiały straty, wychodząc nawet na prowadzenie. Gdy trójkę trafiła Weronika Gajda był remis 72:72 na półmetku ostatniej kwarty. Później Ślęza długo utrzymywały minimalną przewagę. Angel Baker na nie co ponad szesnaście sekund wyprowadziła rzutami wolnymi wrocławianki na trzypunktowe prowadzenie. Końcówka należała jednak do Erici Wheeler. Amerykanka najpierw zdobyła dwa punkty, a chwilę później zaliczyła przechwyt. Faulowana wykorzystała drugi rzut wolny. To oznaczało tylko nic innego jak dogrywkę.

 

W dodatkowych 5 minutach meczu ponownie bliżej zwycięstwa był zespół z Wrocławia, jednak tym razem przy stanie 89:91 na remis trafiła Dragana Stanković. Ślęza miała szansę na wygraną, jednak w ostatniej akcji nieskuteczna była Angel Baker. Kolejna dogrywka rozpoczęła się od serii 8-0 KGHM BC Polkowice, co dość szybko zakończyło marzenia Ślęzy o wygranej.

 

Dla polkowiczanek 29 punktów, 10 zbiórek, 7 asyst, 2 bloki oraz siedem wymuszonych fauli rywalek zanotowała Briana Fraser. Także podwójnymi zdobyczami popisały się Weronika Gajda (15 oczek, 4 zbiórki i 12 asyst), oraz Dragana Stanković (13 oczek, 15 zbiórek-10 ofensywnych, 5 asyst, 3 bloki i 3 przechwyty). Dla Ślęzy 35 punktów, 3 zbiorki i 6 asyst zanotowała Alexa Held, a 17 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst to zdobycz Angeli Baker. Pod koszami walczyła Shaquilla Nunn zdobywczyni 16 punktów, 21 zbiórek i 4 przechwytów.

 

KGHM BC POLKOWICE – 1KS ŚLĘZA WROCŁAW  105:96  (27:28, 23:17, 13:20, 17:15, dogrywki: 11:11, 14:5)

W serii do dwóch wygranych 1-0 prowadzi KGHM BC Polkowice. Mecz numer dwa 7. marca we Wrocławiu. Ewentualny trzeci w niedzielę w Polkowicach.

Dodajmy, że licząc w tym sezonie wszystkie mecze sezonu zasadniczego (łącznie 100) plus wszystkie ćwierćfinałowe (11 spotkań) i oba półfinałowe dopiero pierwszy raz w tym sezonie Orlen Basket Ligi Kobiet byliśmy świadkami minimum dwóch dogrywek w spotkaniu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!