Koszykarze Enea Stelmetu Zastalu Zielona Góra uchronili się jakiś czas temu przed widmem opuszczenia Orlen Basket Ligi. Dzis we własnej hali odnieśli kolejną wygraną. Tym razem na tarczy z Winnego Grodu wyjechali koszykarze Icon Sea Czarni Słupsk.
Spotkanie zaczęło się po myśli zielonogórzan. Gospodarze szybko odskoczyli na 7:0. Jednak nie jest tajemnicą, że Czarni nie odpuszczają. W dwie i pół minuty ekipa Mantasa Cesnauskisa zaliczyła serię 13:0… Po dłuższym przestoju Enea Stelmet powoli wracał na swoje tory odrabiając straty i to z nawiązką. Skuteczne akcje A.J. Englisha ponownie dawały prowadzenie gospodarzom. Od początku drugiej kwarty do Englisha dołączali z skutecznymi akcjami Jana Wójcika i Hall. W ekipie Czarnych próbował odpowiadać brat bliźniak Jana – Szymon. Jednak to zielonogórzanie prowadzili 32:23. Pojedyncze skuteczne akcje Coffeya mogły utrzymywać w słupszczanach nadzieję, na podjęcie walki. Jednak to gospodarze pozostawali na prowadzeniu. Gdy swoje trafienia dołożyli Kikowski oraz Kołodziej (za trzy) oraz Horne przewaga gospodarzy wynosiła już siedemnaście oczek. Owszem za sprawą Kohsa i Teagu’a jeszcze przed przerwą przewaga gospodarzy malała, ale i tak po połowie to Enea Stelmet prowadził 48:39.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Mantasa Cesnauskisa zbliżał się na sześć punktów po akcjach Benasa Griciunasa i MaCio Teague’a. Sytuację szybko opanowali jednak Jeriah Horne oraz Michał Kołodziej. Goście nie byli w stanie odpowiedzieć ofensywę rywali. Po kolejnej akcji wykończonej przez Kołodzieja po 30 minutach było 73:56. Kolejna część gry była podobna do poprzedniej, a ekipa Virginijusa Sirvydisa kontrolowała nadal wydarzenia na parkiecie. Michael Caffey starał się jeszcze zmniejszać straty, ale to było zdecydowanie za mało na drużynę z Zielonej Góry.
A.J. English oraz Jeriah Horne zdobyli dla Stelmetu po 19 oczek, a 17 punktów i 10 zbiórek dołożył Darious Hall. Dla słupszczan MaCio Teague zdobył 21 punktów, 11 zbiórek i 5 asyst.
ENEA STELMET ZASTAL ZIELONA GÓRA – ICON SEA CZARNI SŁUPSK 89:80 (26:21, 22:18, 25:17, 16:24)
