fot. mkspolkowice

KGHM BC Polkowice ponownie staną przed szansą walki o złoty medal koszykarskiej ekstraklasy. W drugim spotkaniu półfinałowym we Wrocławiu pokonały Ślęzę różnicą aż dwudziestu jeden punktów. 

 

Mecz się ledwie zaczął, a ekipa wicemistrzyń Polski sprzed roku już po dwóch minutach prowadziła 8:1. Trafienia Briany Fraser, Weroniki Gajdy (trójka) i Julii Piestrzyńskiej (również za trzy) szybko sprowadzały wrocławianki na ziemię jeśli liczyły, że we własnej hali będzie im łatwiej niż na wyjeździe. Gdy na półmetku kolejny raz zza łuku trafiła kapitan „Pomarańczowych” te prowadziły już dwucyfrowo. Gdy odpowiadać próbowała Alexa Held momentalnie wrocławianki w niespełna 2,5 minuty zostały skarcone. Szybko na tablicy wyników pojawił się wynik 9:23. Ślęza nie mogła znaleźć recepty na poprawę swojej obrony i na kolejno trafiające rywalki. W ostatnich dwóch minutach przyjezdne powiększyły przewagę do stanu 14:31 po pierwszej odsłonie. Co ważne dla polkowiczanek punkty jak do tej pory rozkładały się na kilka zawodniczek. Po wznowieniu gry wrocławianki przez chwilę zmniejszały straty, ale nadal to podopieczne Karola Kowalewskiego były lepsze o kilkanaście oczek. Szybko jednak polkowiczanki ponownie zaczęły seryjnie zdobywać punkty. Przewaga wicemistrzyń Polski sięgała rekordowych jak dotąd szesnastu oczek. Na każdą próbę zdobycia punktów przez wrocławianki ekipa gości miała odpowiedź. Po mini serii punktowej (6:0) Polkowic w osiemnastej minucie różnica wynosiła już dwadzieścia (27:47) oczek. Na tym nie koniec. Po akcji 2+1 Erici Wheeler przewaga rosła do 21 punktów. W końcówce trochę luźniejsza  obrona polkowiczanek pozwoliła zmniejszyć straty rywalkom do stanu 35:50 po dwudziestu minutach.

Po zmianie stron ekipa gości zaczęła z wysokiego C. W niespełna osiemdziesiąt sekund przyjezdne zaliczyły serię 8:0. Przewaga ciągle rosła.Pojedyncze trzypunktowe trafienia zza łuku Held czy Baker nie zmieniały nic w sytuacji Ślęzy. Wrocławianki dalej nie błyszczały w obronie. Gdy o sobie przypominały Stankovic, Banaszak i Wheeler (pięć oczek z rzędu) przewaga gości wynosiła już trzydzieści punktów. I chyba mało kto wierzył, że wrocławianki wrócą do gry. Owszem wrocławianki zaliczały heszcze nie duży zryw w trzeciej odsłonie, ale wynik 51:76 po trzydziestu minutach gry nie pozostawiał wątpliwości, że sprawa awansu została rozstrzygnięta. W czwartej kwarcie uaktywniły się na dłuższe momenty Basker i Mielnicka w barwach Ślęzy. One wzięły na siebie zdobywanie punktów. Polkowiczanki chcąc dowieźć bezpiecznie wygraną kontrolowały  spotkanie, a trafienia trzypunktowe Banaszak i Wheeler oraz akcja 2+1 Klaudii Gertchen utrzymywały wysoką przewagę polkowiczanek.

Mocną bronią polkowiczanek dziś były rzuty za trzy, gdzie wykorzystały 14 z 28 prób, a wrocławianki we własnej hali tylko 7 z 23 prób. Polkowiczanki zagrały na dużo lepszym procencie z gry (55.4 do 37.1) i co za tym idzie wskaźnik asyst także zdominowały podopieczne Karola Kowalewskiego w stosunku 29:8.

Dla „Pomarańczowych” najwięcej punktów zdobyła Briana Fraser 21 (dokładając do tego 5 zbiórek i 2 asysty), a dla Ślęzy Angel Baker zdobyła 27 punktów (oraz 7 zbiórek i 4 asysty).

 

1KS Ślęza Wrocław – KGHM BC Polkowice 77:98 (14:31, 21:19, 16:26, 26:22)

Stan rywalizacji: 0-2 Awans KGHM BC

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj