MKS Dąbrowa górnicza ostatnio zaczęła się odradzać. Dąbrowska ekipa wygrywała z ekipami które powinny należeć do topu. Dziś tą serię przerwali sopocianie.

Po pechowej kontuzji wykluczającej Sache Killeya Jonesa do końca sezonu dołączył dziś Mikołaj Ratajczak. Sopocianie wykorzystywali braki rywali.

W drugiej kwarcie MKS odrabiał straty, a po trójce Vytenisa Cizauskasa zbliżył się na dwa punkty. Po późniejszym rzucie z dystansu Moore’a wyszedł nawet na prowadzenie! Zespół trenera Marcina Stefańskiego musiał ponownie budować przewagę, która po dwóch kwartach wynosiła osiem oczek.

W trzeciej kwarcie Trefl bardzo długo kontrolował sytuację, a pomagał w tym przede wszystkim Dominik Olejniczak, któremu świetnie asystował Łukasz Kolenda. Dąbrowianie starali się być ciągle blisko, do remisu potrafił doprowadzić Andy Mazurczak, a prowadzenie swojej ekipie dał Wilson. Sopocianie odpowiedzieli serią 9:0 i po trójce Michała Kolendy prowadzili po 30 minutach 58:51. Goście w kolejnej części meczu uciekali nawet na 13 punktów po kolejnych akcjach wykończonych przez Olejniczaka. W pewnym momencie trzy akcje z rzędu Moore’a zmniejszyły jeszcze różnicę do pięciu punktów.

 

MKS DĄBROWA GÓRNICZA – TREFL SOPOT 72:81 (16:23, 15:16, 20:19, 21:23)

MKS: Lee Moore 25, Vytenis Cizauskas 13, Elijah Wilson 11, Michał Nowakowski 9, Marek Piechowicz 4, Andy Mazurczak 4, Jakub Motylewski 2, Michał Kroczak 2, Konrad Dawdo 2, Mikołaj Ratajczak 0.

Trefl: Michał Kolenda 19, Dominik Olejniczak 19, T.J. Haws 18, Łukasz Kolenda 11, Martynas Paliukenas 7, Paweł Leończyk 4, Karol Gruszecki 3, Darius Moten 0, Daniel Ziółkowski 0, Sebastian Rompa 0.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!