Reprezentacja Polski walczyła z Izraelem jak równy z równym przez cały mecz, pokazała mnóstwo ambicji, ale ostatecznie musiała uznać wyższość rywali 72:78 w kwalifikacjach do EuroBasketu.

 

Na początku spotkania bardzo aktywny był Michał Sokołowski, a dzięki jego trafieniom kadra prowadziła 5:3. Obie drużyny grały jednak dość nerwowo, co dawało też wyrównany wynik. Dopiero później, dzięki akcji wykończonej przez Damiana Kuliga Biało-Czerwoni mieli już pięć punktów przewagi. Dzięki efektownej akcji Mateusza Ponitki po 10 minutach Polacy prowadzili 18:16.

 

Izrael zaraz na początku drugiej kwarty doprowadził do remisu po trafieniu Gala Mekela. Zespół trenera Mike’a Taylora odpowiedział na to świetną serią 7:0, ale nie potrafił w tym momencie zbudować jeszcze pewniejszej przewagi. Ekipa trenera Odeda Kattachego zareagowała za to swoją serią – dziewięciu punktów – i dzięki temu przejęła inicjatywę. Po pierwszej połowie wygrywała 41:32.

 

W trzeciej kwarcie Polacy mogli liczyć chociażby na Mateusza Ponitkę oraz Michała Sokołowskiego i dość szybko zbliżyli się na pięć punktów. Przeciwnicy bardzo długo kontrolowali jednak sytuację na parkiecie. Dopiero późniejszy zryw Ponitki i Michalaka sprawił, że Biało-Czerwoni ponownie odrobili część strat. Izrael błyskawicznie reagował, a po trójce Tamira Blatta po 30 minutach było 62:52.

 

Ekipa trenera Taylora nie zamierzała się poddawać. Kolejny zryw drużyny i trójka Sokołowskiego sprawiły, że przegrywała już tylko czterema punktami. Izrael znowu długo nie chciał pozwolić na nic więcej. Dopiero na minutę przed końcem po akcjach Ponitki Biało-Czerwoni zbliżyli się na punkt! Niezwykle ważną trójkę trafił później Guy Pnini, a tego Polacy nie byli już w stanie odrobić. Ostatecznie zespół trenera Kattachego zwyciężył 78:72.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!