W pierwszym meczu w 2021 roku Zastal pokonuje Legię. Dla warszawian była to pierwsza w tym sezonie porażka we własnej hali. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były dwie dogrywki.

Jak wyglądało spotkanie?

Pierwsze akcje spotkania należały do ekipy Zastalu. Trafienia Grosella, Ponitki i Lunberga dały gościom prowadzenie 4:10. Po kilku chwilach przewaga mistrzów Polski wzrosła do ośmiu oczek. Legia nie trafiała z prostych pozycji i grała po prostu wolnej. W ich grze drgnęło na dwie minuty do końca pierwszej kwarty. Mimo, że trójka Freimanisa dała prowadzenie zielonogórzanom 11:20 to szybko tym samym odpowiedział Linowski, a w końcówce jeszcze Legia zmniejszyła straty do trzech oczek. Po wznowieniu gry Legia próbowała swoich sił rzutami trzypunktowymi. Niestety dla nich skuteczność 4 na 18 w pierwszej połowie nie wróżyła niczego dobrego. Zastal nie forsując tempa potrafił odskoczyć nawet na dwanaście oczek (19:31 i 24:36). Skuteczne akcje Grosella i Lunberga (odpowiednio 10 i 9 oczek w pierwszej połowie) pozwalały kontrolować przebieg spotkania.

II połowa

Po zmianie stron wynik trójką otworzył Jakub Karolak. Jednak w pierwszych blisko trzech minutach była to jedyna skuteczna akcja legionistów. Sporo stołeczny zespół daje sobie zebrać na swojej tablicy. W połowie kwarty po akcji 2+1 Geoffreya Grosella ponownie Zastal prowadził dwucyfrowo. Legia dawała koncert nie skuteczności. Pod koniec trzeciej kwarty ekipa Żana Tabaka osiągają nawet trzynaście oczek przewagi. Było to jak dotąd najwyższe prowadzenie Zastalu. Wynik 41:54 nie napawał optymizmem w grze Legii.

Czwarta kwarta zaczyna się dość zaskakująco patrząc na przebieg dotychczasowy spotkania, gdyż serią 10:0 Legii. Jednak to goście utrzymują prowadzenie. Przez ponad sześć minut Zastal zdobywa tylko dwa punkty, a w dwudziestej siódmej minucie po serii dziesięciu oczek z rzędu Medforda i trafieniu Karolaka Legia wychodzi na prowadzenie 58:56. Teraz to zielonogórzanie pudłują seriami. Dopiero nie niespełna dwie minuty do końca kwarty tą nie moc przełamuje Lunberg, ale to Legia w tym momencie jeszcze prowadziła 59:58. W końcówce na parkiet padł na chwilę Jamel Morris. Właśnie po jego faulu na linię udaje się Ponitka. Jeden wolny wykorzystuje obrońca Zastalu. Po zbiórce w ataku nieskuteczną akcje zaliczają goście. Przy remisie na 59:59 na 5,2 sekundy piłkę wprowadzają legioniści, ale Medford popełnia błąd kroków i pozostają jeszcze cztery sekundy. Akcje mają zawodnicy trenera Tabaka. Rzut na zwycięstwo w regulaminowym czasie gry pudłuje jednak Rolands Freimanis. W efekcie czego pierwszy raz sezonie Legia we własnej hali pierwszy raz zagra dogrywkę.

Dogrywka

Dodatkowe pięć minut celnym rzutem otwiera Lunberg. Duńczyk jest najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu. W dogrywce obie ekipy grały kosz za kosz. W połowie dodatkowej części gry Legia prowadzi po trójce Morrisa 66:64. Jednak nie trwało to długo. Po dwóch oczkach Grosella to Zastal prowadził. W krótkim czasie gospodarze popełniają dwa błędy. Najpierw tracą piłkę a potem pozwalają właśnie Grosellowi zdobyc dwa łatwe oczka. Przez to na tablicy pojawił się wynik 66:70 dla gości. Na niespełna siedem sekund piąty faul łapie pod koszem wspominany właśnie Amerykanin. Oba wolne zamienia na punkty Jakub Karolak i kolejna dogrywka wisi w powietrzu bo jest kolejny remis 70:70. Tym razem Gabriel Lunberg nie trafia rzutu na zwycięstwo i mieliśmy drugą dogrywkę.

Kolejne dodatkowe pięć minut serią 6:0 rozpoczynają zielonogórzanie. Na nie co ponad 1,5 minuty do końca drugiej dogrywki trafia  Freimanis, dzięki czemu jego zespół prowadził 73:81. W końcówce Legia nie mogła już odrobić strat.

Najlepszym strzelcem meczu był Gabriel Ilfe Lunberg z 25 punktami, 7 zbiórkami i ośmioma asystami, ale i  blisko czterdziestoma ośmioma  minutami spędzonymi na boisku.

 

 

LEGIA WARSZAWA – ZASTAL BC ENEA ZIELONA GÓRA 78:85   (17:20, 12:16, 12:18, 18:5, dogrywki 19:26)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!