FOT. KAROL MAKOWSKI

Walcząca o drugie miejsce po części zasadniczej sezonu Legia Warszawa przegrywa drugi raz w tym sezonie we własnej hali. Emocje były do samego końca, a bohaterem wrocławian został Ivan Ramljak.

 

Początek należał do Śląska, który szybko zdobył cztery oczka. Legia jednak szybko odpowiedziała wychodząc na chwilę na prowadzenie. Wrocławianie zreflektowali się serią ośmiu punktów z rzędu co pozwoliło im wyjść na prowadzenie którego nie oddawali. Legia grała chaotycznie i nie skutecznie w ataku tracąc po pierwszej kwarcie do gości pięć oczek. Po wznowieniu gry warszawianie ruszyli do odrabiania strat. Pomocną dłoń w tym wysunęli im sami gracze Śląska, którzy nie zdobyli punktów przez blisko siedem minut drugiej kwarty. Legia prowadziła nawet 25:18,  dzięki swojej serii 12:0. Jedyne punkty dla Śląska w drugiej kwarcie zdobyli Aleksander Dziewa (5) i Elijah Stewart. Legia momentami pokazywała, że może grać szybciej.

Po zmianie stron zaczął się koncert wymiany ciosów w której na początku prym wiedli wrocławianie zaliczając serię na początku sześciu oczek. Później jednak trafienie Karolaka dało sygnał, że Legia nie oddaje pola bez walki. W połowie kwarty legioniści utrzymywali pięciopunktową zaliczkę z pierwszej połowy. Nie trwało to długo. W Śląsku aktywny w ataku był Kyle Gibson. To on dał sygnał do ataku swojemu zespołowi. To właśnie po jego trafieniu oraz Aleksandra Dziewy wrocławianie wyszli na długo oczekiwane prowadzenie. Legia jeszcze przed przerwą zdołała doprowadzić do remisu 47:47. W czwartej kwarcie Śląsk potrafil odskoczyć na cztery oczka, ale Legia szybko to niwelowała, a po trójkach Medforda i Lichodieja wyszła nawet na prowadzenie 64:58. Jednak w tym momencie Śląsk wrócił do gry i to skutecznie. Trafienia Gabińskiego oraz Jovanovicia spowodowały nerwowość w Legii. Owszem jeszcze na dwie minuty do końca spotkania to warszawianie prowadzili, ale kompletnie pogubili się w końcówce. Na dwanaście sekund do końca spotkania akcją 2+1 popisał się Ivan Ramljak. Odpowiedź pewnego chyba siebie w tej akcji Medforda była nieskuteczna. Druga porażka we własnej hali Legii stała się faktem.

 

LEGIA WARSZAWA – ŚLĄSK WROCŁAW 67:69 (13:18, 17:7, 17:22, 20:22)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!