Foto: cracovia.pl

Na zakończenie sobotnich zmagań w PKO BP Ekstraklasie Cracovia pokonała poznańskiego Lecha. „Kolejorz” prowadził, ale ostatecznie uległ „Pasom” 1:2.

W ostatnim ligowym meczu Lech w fatalnym stylu przegrał z Jagiellonią Białystok. Gracze Dariusza Żurawia pojechali więc do Krakowa, z zamiarem zmazania, choć w minimalnym stopniu, plamy po porażce z „Dumą Podlasia”. Z drugiej strony Cracovia, która w tym roku jeszcze nie wygrała. Krakowianie są poważnie zamieszani w walkę o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jedno przed tym starciem było pewne – obie ekipy potrzebowały punktów, jak kadra Lewandowskiego.

Początek spotkania był dość wyrównany, a gra toczyła się głównie w centralnej części boiska. Groźniej zrobiło się w 15. minucie, kiedy to piłka po zagraniu Skórasia odbiła się od jednego z obrońców gospodarzy, a całą sytuację ostatecznie musiał ratować Niemczycki. W 28. minucie w pole karne dobrze dograł Sykora, lecz Michał Skóraś nie potrafił z bliskiej odległości skierować futbolówki do siatki – ta odbiła się od słupka, a następnie trafiła pod nogi Ishaka, który dobrym strzałem pokonał bramkarza „Pasów”. Lech wyraźnie przyśpieszył, czego efektem były kolejne ciekawe akcje. Najpierw technicznego strzału próbował Puchacz, ale piłka znacznie minęła bramkę. Następnie bardzo dobrym uderzeniem z dystansu wykazał się Skóraś, lecz i tym razem górą z tego pojedynku wyszedł Niemczycki. Kiedy wydawało się, że „Kolejorz” zaczął kontrolować przebieg spotkania, podopieczni Michała Probierza zadali poważny cios. W 45. minucie Rivaldinho dograł do Siplaka, który bez zastanowienia uderzył obok Mickey’ego van der Harta. Do przerwy na tablicy wyników 1:1.

Drugą odsłonę świetnie rozpoczęli gospodarze. W 56. minucie zagranie rywala próbował zablokować Tymoteusz Puchacz – piłka niefortunnie trafiła do van Amersfoorta, który strzałem głową pokonał van der Harta. Następnie krakowianie próbowali zaskoczyć rywala strzałami z dystansu, ale bramkarz przyjezdnych wykazywał się skutecznymi interwencjami. W 61. minucie fatalnie spudłował Ishak – napastnik „Kolejorza” zmarnował idealną okazję, będąc trzy metry przed bramką. W końcówce gra wyraźnie się zaostrzyła, co przełożyło się na sporą liczbę fauli. Ostateczny wynik? 2:1 dla gospodarzy!

Lech nie wygrywa trzeciego meczu z rzędu i robi wszystko, by szybko stracić jakiekolwiek szanse na czwartą pozycję, która może okazać się furtką do gry w Europie. Cracovia zdobywa pierwsze trzy „oczka” od grudnia ubiegłego roku i tym samym „łapie oddech”. To spotkanie może dać pewnie impuls i przyczynić się do lepszej dyspozycji podopiecznych Michała Probierza w następnych kolejkach.

PKO BP Ekstraklasa – 23. kolejka

Cracovia Kraków : Lech Poznań 2:1 (1:1)

45. Siplak (CRA), 56. van Amersfoort (CRA); 28. Ishak (LPO)

Cracovia Kraków: Niemczycki – Rapa, Rodin, Szymonowicz, Rocha – Sadiković (74. Loshaj), Dimun – Hanca (86. Piszczek), van Amersfoort, Siplak (74. Strózik) – Rivaldinho (46. Kosecki; 94. Marquez)

Lech Poznań: van der Hart – Kamiński, Salamon, Milić, Puchacz – Karlstrom, Marchwiński (66. Kvekveskiri) – Skóraś, Ramirez (71. Szymczak), Sykora (82. Palacz) – Ishak

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!