fot. Anna Kmiotek

Pierwsze spotkanie o najniższy stopień podium siatkarskiej PlusLigi sezonu 2020/21 miało miejsce w Bełchatowie. Miejscowa PGE Skra podjęła na własnym parkiecie VERVĘ Warszawa ORLEN Paliwa. Obydwa zespoły grały nierówno i wymieniały się przewagą. Wszystko rozstrzygnął tie- break, który na swoją korzyść zapisała drużyna z Warszawy. Tym samym podopieczni Andrei Anastasiego są już jedną nogą na trzecim stopniu podium. Teraz rywalizacja przenosi się do stolicy.

Mateusz Bieniek zaczął mecz dobrą zagrywką, dzięki czemu gospodarze zyskali na początku dwa punkty przewagi (2:0). Goście odrobili straty, ale sytuację bełchatowian uratowała udana wrzutka Karola Kłosa (3:2). Dobrą formę w polu serwisowym zaprezentował także Mikołaj Sawicki zdobywając „oczko” bezpośrednio z zagrywki (6:3). Andrea Anastasi był zmuszony wziąć pierwszą przerwę dla zespołu, kiedy PGE Skra powiększyła przewagę do 4 punktów (8:4). Zaraz po czasie na życzenie Włocha, warszawianie przełamali passę gospodarzy, a przyczynił się do tego Michał Superlak skutecznie przedzierając się przez blok na prawym skrzydle (5:8). Podopieczni Mieszko Gogola świetnie spisywali się na zagrywce, a kolejną cegiełkę w tym elemencie dołożył do wyniku Milad Ebadipour (12:6). VERVA Warszawa nie weszła dobrze w mecz. Kolejny punkt rywalom oddał Superlak dotykając siatki przy ataku (15:7). Igor Grobleny zameldował się na lewym ataku, jednak to był dopiero punkt przy siedmiu „oczkach” prowadzenia bełchatowian (9:16). Wszystko wskazywało na to, że to gospodarze zapiszą na swoim koncie pierwszą partię. Wypracowali zbyt dużą przewagę, by dali ją sobie wyrwać w końcowej fazie seta (19:10). Piłkę setową dał PGE Skrze Dusan Petković obijając warszawski blok na prawym skrzydle (24:15). Sawicki zakończył pierwszą odsłonę atakiem, którego nie był w stanie wybronić Damian Wojtaszek (25:15).

Drugi set zaczął się wyrównanie (3:3). Zawodnicy VERVY Warszawa nie zwiesili głów i wrócili na parkiet bardzo zmotywowani. Po ataku oburącz Bartosza Kwolka goście prowadzili już 6:3. Tym razem to Mieszko Gogol był zmuszony wziąć czas dla swojego zespołu przy stanie 3:7. Bełchatowianie zaczęli odrabiać straty, a udany atak z lewego skrzydła zaliczył Milad Ebadipour (6:8). Sawicki stracił na skuteczności i został zatrzymany przez podwójny blok rywali (8:11). Petković włączył do gry punktową zagrywkę, a gospodarze doprowadzili do remisu (12:12). Kwolek skutecznie wyprowadził atak ze środka z drugiej linii, a wszystko to dzięki efektownej obronie Wojtaszka (15:13). Andrzej Wrona zameldował się na środku i tym razem to goście byli bliżej zwycięstwa w drugiej partii (19:15). Akcję jeden na jeden z Wroną wygrał Mateusz Bieniek zatrzymując warszawskiego środkowego blokiem i PGE Skra zniwelowała straty do dwóch punktów (17:19). Piłkę setową zapewnił gościom Igor Grobelny popisując się skutecznym atakiem na lewym skrzydle (24:17). Tę odsłonę zakończył Ebadipour posyłając piłkę poza końcową linię boiska przy zagrywce (20:25).

Początek trzeciego seta należał do bełchatowian. Michał Superlak posłał piłkę poza boczną linię boiska, a w następnej akcji został zatrzymany przez Sawickiego pojedynczym blokiem i PGE Skra prowadziła już 5:1. VERVA Warszawa wydawała się być na boisku jedynie ciałem. Petković pojawił się w polu serwisowym i zapisał na koncie kolejne dwa asy (8:1). Gospodarze byli nie do zatrzymania. Tym razem blokiem został postraszony Jan Król, który pojawił się na parkiecie w miejsce Superlaka (11:3). Pierwsza dobra akcja od długiego czas po stronie warszawian została zakończona przez Grobelnego na lewym ataku (5:13). Król został zatrzymany pojedynczym blokiem, tym razem przez Ebadipoura i przewaga zespołu Gogola była już miażdżąca (16:4). Był to set bez historii, jednostronny. VERVA Warszawa nie potrafiła utrzymać skuteczności, którą prezentowała w poprzednim secie. Król próbował ratować sytuację z trudnej piłki, jednak przekroczył linię trzeciego metra i kolejne „oczko” powędrowało na konto gospodarzy (9:21). Mikołaj Sawicki zaliczył udanego pipe’a i tak zakończyła się trzecia partia tego spotkania (25:11).

Czwarta odsłona zaczęła się wyrównanie. Ciekawe było, jak zachowa się VERVA Warszawa po miażdżącej przegranej w poprzednim secie. Grobelny uderzył z prostej ręki ponad blokiem, a wynik na tablicy pokazywał 7:6 dla gości. Piotr Nowakowski uruchomił blok, którego bardzo brakowało warszawianom w poprzednich setach. Po jego pojedynczym bloku na atakującym PGE Skry było już 11:8. Niespodziewanie goście odbudowali się i przez większość czasu to oni byli o krok dalej od rywala. Grobelny zaczął wracać do swojej dobrej formy i zdobył kolejne „oczko” atakiem z lewego skrzydła (15:12). Sawicki przedarł się przez podwójny blok przeciwników i przewaga gości zmalała do dwóch punktów (15:17). Petković próbował jeszcze walczyć w tym secie i zrobić wszystko, by nie doprowadzić do tie- breaka, jednak VERVA Warszawa w dalszym ciągu prowadziła czterema oczkami (17:21). Bartosz Filipiak pojawił się na parkiecie zadaniowo  na zagrywkę, jednak nie trafił w pomarańczowe pole i na zespoły czekał już piąty set (19:25).

Początek tie- breaka zdecydowanie był bardziej korzystny dla gospodarzy. Po kolejnym asie serwisowym bełchatowian było już 4:1. Andrea Anastasi przerwał passę PGE Skry biorąc czas dla drużyny. Po powrocie na parkiet Sawicki popełnił błąd w serwisie posyłając piłkę za końcową linię boiska (6:4). Zmiana stron nastąpiła przy prowadzeniu gospodarzy 8:5. Grobelny posłał mocną zagrywkę na drugą stronę, jednak warszawianie nie potrafili wyprowadzić ataku po oddanej im piłce i ta tablicy pojawił się wynik 9:11. Po ataku Nowakowskiego udało się gościom zniwelować straty do jednego punktu (12:13). Po skutecznym ataku Superlaka w boczną linię boiska czekała zespoły gra na przewagi (14:14). Po zagrywce Kwolka piłka przedarła się na drugą stronę boiska i tak zakończył się piąty set, a tym samym cały mecz (20:18).

 

PGE Skra Bełchatów 2:3 VERVA Warszawa ORLEN Paliwa
(25:15; 20:25; 25:11; 19:25; 19:21)
MVP: Igor Grobelny

Składy drużyn:

PGE Skra Bełchatów: Karol Kłos, Milad Ebadipour, Grzegorz Łomacz, Dusan Petković, Mateusz Bieniek, Kacper Piechocki (libero), Mikołaj Sawicki oraz Bartosz Filipiak

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Bartosz Kwolek, Andrzej Wrona, Piotr Nowakowski, Igor Grobelny, Angel Trinidad de Haro, Damian Wojtaszek (libero), Michał Superlak oraz Artur Szalpuk, Michał Kozłowski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!