foto: 4miasta.pl

W 27. kolejce GKS Bełchatów zmierzył się z Widzewem Łódź. Zwycięsko z tego pojedynku wyszedł Widzew, który na stadionie Bełchatowa strzelił trzy bramki. 

Dla Widzewa Łódź mecz rozpoczął się bardzo źle. Już w 5. minucie sfaulowali oni w polu karnym Valerijsa Sablewa. Arbiter nie mógł zrobić nić innego jak podyktować rzut karny. Do ,,jedenastki” podszedł Damian Hilbrycht. Pewnie uderzył i pokonał bramkarza Widzewa.

W kolejnych minutach dominacja Bełchatowa była bardzo widoczna i mogła się skończyć  kolejnym golem. Tak jednak nie było. Sablew zmarnował swoją bardzo dobrą okazję na pokonanie golkipera Widzewa. Chwilę po tym bramkarz ,,Biało – czerwonych” – Jakub Wrąbel nie był w stanie kontynuować gry i musiał opuścić boisko. Przez zamieszanie spowodowane urazem Wrąbla i oczekiwaniem na zmianę w bramce sędzia do pierwszej połowy doliczył aż dziewięć minut. To właśnie w nich Widzew Łódź wrócił do gry.

Najpierw strzał z dystansu na gola zamienił Patryk Mucha. Chwilę później na prowadzenie Łodzian wyprowadziła akcja po lewym skrzydle Pawła Tomczyka, który podał do Mateusza Michalskiego. Obrońcy GKS Bełchatów nie zorientowali się w tej akcji Widzewa i stracili w niej drugiego gola w przeciągu czterech minut.

W drugiej połowie spotkania zdecydowaną dominację przejęli piłkarze Widzewa Łódź. Atakowali o wiele więcej, choć brakowało im skutecznego wykończenia akcji. W 52. minucie sytuację sam na sam z bramkarzem Bełchatowa zmarnował Tomczyk. Ostatecznie Widzew na swoją trzecią bramkę nie czekał zbyt długo. W 63. minucie nareszcie akcja po dośrodkowaniu Michaela Ameyawa została sfinalizowana przez Mateusza Michalskiego. To była już druga jego bramka w tym spotkaniu.

Bełchatów jednak nie zamierzał się poddawać nawet przy mocno już niekorzystnym dla siebie wyniku. Ich starania powiodły się w 71. minucie kiedy zdobyli bramkę kontaktową. Co prawda uderzenie Dawida Flaszki zostało zablokowane, ale już dobitka Macieja Masa nie. Zarówno Bełchatowianie jak i Łodzianie walczyli do samego końca o zdobycie kolejnych bramek. W końcówce brakowało im już skuteczności i przez to więcej bramek w tym spotkaniu nie zobaczyliśmy.

GKS Bełchatów nadal znajduję się w tabeli Fortuny I Ligi na ostatnim miejscu, które powoduje spadek. Do przedostatniej pozycji traci cztery punkty. Natomiast Widzew Łódź, który w ostatnim czasie również nie imponuję swoją formą zajmuje siódme miejsce i zachowuje jeszcze szansę na występ w barażach.

GKS Bełchatów vs Widzew Łódź 2:3 (1:2)

6′ 1:0 Damian Hilbrycht
45+1′ 1:1 Patryk Mucha
45+5′ 1:2 Mateusz Michalski
63′ 1:3 Mateusz Michalski
71′ 2:3 Maciej Mas

GKS Bełchatów: Leonid Otczenaszenko, Marcin Sierczyński, Mateusz Bartków, Sebastian Zalepa, Mikołaj Grzelak, Damian Hilbrycht, Michał Pawlik, Jakub Bator, Waldemar Gancarczyk, Dawid Flaszka, Valerijs Sabala

Widzew Łódź: Jakub Wrąbel, Łukasz Kosakiewicz, Krystian Nowak, Daniel Tanżyna, Kacper Gach, Mateusz Michalski, Bartłomiej Poczobut, Patryk Mucha, Michael Ameyaw, Marek Hanousek, Paweł Tomczyk

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!