Mecz 28. serii PKO Ekstraklasy w Poznaniu między Lechem i Stalą miał szczególnie duże znaczenie dla walczących o utrzymanie mielczan i zakończył się wygraną gości 2:1. Poznaniacy prowadzili, jednak dwa stałe fragmenty gry odwróciły wynik rywalizacji. Beniaminek z Mielca podnosi głowę do góry i w spokoju oczekuje potyczki Podbeskidzia…

Do końca ligi coraz bliżej, a Stal wciąż przed tą kolejką zamykała ligową tabelę. Reprezentanta Podkarpacie nie potrzeba na te ostatnie spotkania specjalnie mobilizować !

Pierwsza połowa była żywym widowiskiem, w której pierwszy kwadrans należał do Lecha, ale w drugim odważniejsza była już postawa gości.

Brakowało jednak stuprocentowych okazji, a groźniej w polu karnym przyjezdnych zrobiło się w 38. minucie. Po rzucie rożnym dwie próby strzału podjęli gracze „Kolejorza” – pierwsza została zablokowana przez obrońców, druga w wykonaniu Puchacza nie trafiła do celu.

Po przerwie przycisnęli piłkarze z Poznania i już w 48. minucie powinni objąć prowadzenie. Puchacz kropnął z dystansu w kierunku lewego rogu, piłka odbiła się od słupka potem od interweniującego bramkarza Strączka i szczęśliwie dla mielczan nie przekroczyła linii bramkowej.

W 70. minucie pierwsze realne zagrożenie stworzyli goście, ale dobrze spisał się Bednarek.

W 80. minucie przełamał się Tymoteusz Puchacz, strzelając do siatki rywali pierwszy raz w bieżącym sezonie. Gracz Lecha przejął dośrodkowaną piłkę, która jeszcze została odegrana z pola karnego na linię 16. metra skąd soczyste uderzenie po rykoszecie wpadło w krótki róg bramki Strączka.

To był jednak wstęp do niebywałych rzeczy, które wydarzyły się na finiszu. W 89. minucie daleki wyrzut z autu Forsella sprokurował ogromne zamieszanie w polu karnym, po którym interweniujący Krawec wślizgiem pokonał własnego bramkarza.

W doliczonym czasie gry ponowny rzut z autu Forsella z tego samego miejsca trafił na klatkę piersiową do de Emo, który w asyście dwóch obrońców zdołał oddać strzał pod poprzeczkę zapewniający Stali zwycięstwo !

Stal wróciła wiec z dalekiej podróży, a w zasadzie z piekła do być może utrzymania ligowego bytu.

LECH POZNAŃ – STAL MIELEC 1:2 (0:0)

Puchacz 80. –  Krawec 89. (samobójcza), de Amo 90. (+7)

Lech Poznań: Bednarek – Czerwiński, Šatka, Milić, Puchacz (C) – Kalstrom (70. Kvekveskiri), Tiba – Skóraś (65. Sýkora), Ramirez, Kamiński (88. W. Kraweć) – Jóhansson (65. Szymczak).
Stal Mielec: Strączek – Dadok (73. Granlund), de Amo, Flis, Getinger (C) – Čorbadžijski – Urbańczyk (84. Forsell), Matras (84. Jankowski), Tomasiewicz – Domański (67. Kolev), Mateusz Mak (67. Prokić).

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!