W Tychach doszło do pojedynku dwóch GKS-ów. Kibice byli świadkami meczu obfitującego w wiele trafień. Zwycięzcę wyłoniła dogrywka.
Pierwsza tercja
Źle w ten mecz wprowadził się Jeziorski, który szybko wyleciał na ławkę kar. Wykorzystali to przyjezdni, którzy na prowadzenie wyszli już w 3. minucie. Skuteczny strzał oddał Egil Kalns. Gospodarzom grało się trudno, lecz zdołali oni wyrównać stan gry w 15. minucie. Tym razem dobrym strzałem popisał się Christian Mroczkowski. W końcowych minutach prowadzenie tyszanom mógł dać Cichy, ale jego dwie próby okazały się niecelne.
Druga tercja
Na początku drugiej partii starli się ze sobą Biro oraz Mlynarović. Obaj zostali więc odesłani na ławkę kar. Na lodowisku zrobiło się więcej miejsca, co wykorzystali przyjezdni. Artur Sevcenko w 24. minucie uderzył na bramkę tyszan z kilku metrów i zrobił to na tyle celnie, że golkiper nie wybronił jego strzału. Niedługo potem z lodowiska na dwie minuty wyleciał Pavlovs. Miejscowi wyczuli swoją szansę i wyrównali wynik spotkania za sprawą Jeana Dupuya.
W 31. minucie kolejne już tego dnia prowadzenie jastrzębianom dał Martin Kasperlik, który z bliskiej odległości pokonał Lewartowskiego. Cztery minuty później dynamiczną kontrę przyjezdnych skutecznie zamknął Artur Sevcenko. To było jego drugie trafienie w tym spotkaniu.
Trzecia tercja
Źle ostatnią partię rozegrali jastrzębianie. Początkowo dobrze oddalali zagrożenie spod własnej tercji, lecz sprawa skomplikowała się, gdy z lodowiska wyleciał Jarosz. Osłabienie przyjezdnych wykorzystali tyszanie, a bramkę zdobył Michael Cichy. Razgals i Erik Sevcenko próbowali jeszcze zatrudnić Lewartowskiego, ale on nie dał się pokonać.
W 57. minucie Mroczkowski i Pavlovs otrzymali karę i obie ekipy grały po czterech. To był kluczowy moment dla tego spotkania. Miejscowi mieli jeszcze szansę wyrównać i zrobili to za sprawą Jeana Dupuya, który w 58. minucie doprowadził do remisu!
Dogrywka
Po 130 sekundach gry decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył Alexander Szczechura. Zawodnik GKS-u Tychy wykorzystał dogranie Cichego i zapakował krążek pod poprzeczkę.
GKS Tychy – GKS Jastrzębie 5:4 (1:1, 1:3, 2:0, d. 1:0)
Bramki: 15′ Mroczkowski (Szczechura, Smirnow), 27′ Dupuy (Szczechura, Mroczkowski), 50′ Cichy (Szczechura, Mroczkowski), 58′ Dupuy (Jeziorski), 63′ Szczechura (Cichy) – 3′ Kalns (Rac), 24′ A. Sevcenko (Urbanowicz, Pavlovs), 31′ Kasperlik (Mlynarovic, Ł. Nalewajka), 35′ A. Sevcenko (E. Sevcenko, Razgals)
GKS Tychy: Lewartowski, Zawalski – Pociecha, Biro, Marzec, Galant, Dupuy – Seed, Kotlorz, Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Smirnow, Bizacki, Sierguszkin, Fieofanow, Witecki – Michałowski, Ubowski, Gościński, Wróbel, Jeziorski
GKS Jastrzębie: Nechvatal, Kieler – Horzelski, Górny, Urbanowicz, Jarosz, Pelaczyk – Kostek, Bahalejsza, R. Nalewajka, Rac, Kalns – E. Sevcenko, Kamienieu, A. Sevcenko, Pavlovs, Razgals – Matusik, Gimiński, Kasperlik, Mlynarovic, Ł. Nalewajka
Zobacz więcej:
PlusLiga: Czas na widowiska w Jastrzębiu, Warszawie i Bełchatowie! Zapowiedź 8. kolejki
ATP: Zverev był dziś lepszy. Hubert Hurkacz odpada z Turnieju Mistrzów!
Aleksandra Król: Snowboard to alpejska Formuła 1 na śniegu
Znamy sylwetki nominowanych do nagrody Sportowca Roku 2021! [PEŁNA LISTA]