W hicie kolejki Energa Basket Ligi zmierzyły się ze sobą druga i trzecia drużyna ubiegłego sezonu. WKS Śląsk Wrocław podjął w Hali Stulecia Eneę Zastal BC Zielona Góra. Gospodarze zyskali prowadzenie od pierwszych minut i doprowadzili je do końca pierwszej połowy. W drugiej połowie podopieczni Olivera Vidina odbudowali się i mecz był bardziej wyrównany. Koniec końców dopiero dogrywka wyłoniła zwycięzcę tego dobrego meczu wielkich emocji, a był nim zespół z Zielonej Góry.
1 połowa
Śląsk dobrze wszedł w mecz i szybko zyskał prowadzenie. Ivan Ramljak wykorzystał jeden rzut wolny po faulu i na tablicy widniał już wynik 17:9 dla gospodarzy. Aleksander Dziewa prezentował dobry poziom i zaliczył celny rzut zza łuku (20:9). Jarosław Zyskowski zrewanżował się podobnym trafieniem, jednak WKS nadal wysoko prowadził (11:24). Nemanja Nenadić zdobył 5 punktów z rzędu. Miał szansę na więcej, jednak nie wykorzystał rzutów osobistych (19:28). W końcówce celnymi trafieniami z linii 6,75m popisał się zarówno David Brembly jak i Trice (33:24). Druga kwarta pierwsze punkty przyniosła gospodarzom (35:24). Brembly po raz kolejny trafił za 3 i goście zaczęli zbliżać się wynikiem (31:35). Ten sam zawodnik po dobitce pod koszem wyprowadził Zastal na prowadzenie (38:37). Ramljak pojawił się znikąd, przejął piłkę i celnie trafił z dwutaktu (41:38). Pierwsza połowa jeszcze nie dobiegła końca, a Dziewa miał już na koncie 14 „oczek”. Wrocławianie zeszli na przerwę przy prowadzeniu 51:44.
2 połowa
Martin Mejers został faulowany przez Nenadicia, jednak nie udało mu się wykorzystać rzutów wolnych. Kolejna akcja przyniosła punkty podopiecznym Vidina, którzy zniwelowali straty do 3 „oczek” (48:51). Brembly był bohaterem swojego zespołu i to on po raz kolejny doprowadził do remisu. Zupełnie niepilnowany Zyskowski trafił za 3 z czystej pozycji (56:57). Kerem Kanter, skuteczny na linii rzutów wolnych, zdobył kolejne dwa „oczka” (59:56). Zyskowski wyprowadził Zastal na prowadzenie kolejnym rzutem za 3, jednak nie cieszył się nim długo. Przewaga przechodziła ze strony na stronę. Z końcową syreną Zyskowski trafił jeszcze za 3 (70:65). WKS-owi żaden rzut nie lądował w siatce. Kolenda po asyście Ramljaka trafił z dwutaktu doprowadzając do remisu. Cyril Langevine zablokował Josepha i WKS-owi udało się zapisać akcję na swoją korzyść po rzucie zza łuku Karolaka (79:76). Nenadić trafił za trzy 20 sekund przed końcem i wynik wyrównał się (81:81). Ostatnia akcja nie przyniosła punktów, ale dogrywkę (81:81).
Dogrywka
Dziewa zacząłby dogrywkę celnym rzutem, jednak został mu odgwizdany błąd kroków. W przeciwieństwie do Zyskowskiego, który wszedł w dogrywkę celnym rzutem za 3. Wynik cały czas oscylował w okolicach remisu. Żadna z drużyn nie mogła zyskać większej przewagi. Zyskowski miał szansę na punkty, jednak popełnił błąd kroków (84:84). Mazurczak został faulowany przez Kodiego Justice’a i wykorzystał obydwa rzuty wolne 15 sekund przed końcem dogrywki (85:83). Zastal dobił Śląsk celnymi rzutami osobistymi. Trice miał kilka sekund na wykonanie rzutu, jednak nie trafił zza łuku (88:85).
WKS ŚLĄSK WROCŁAW – ENEA ZASTAL BC ZIELONA GÓRA 88:85 (33:24, 18:20, 14:26, 16:11, dogrywka 4:7)
Śląsk: Travis Trice 21, Aleksander Dziewa 17, Jakub Karolak 13, Martins Meiers 11, Kodi Justice 10, Kerem Kanter 4, Cyril Langevine 4, Ivan Ramljak 3, Łukasz Kolenda 2.
Zastal: Jarosław Zyskowski 26, Devoe Joseph 17, Nemanja Nenadić 16, David Brembly 12, Dragan Apić 10 (14 zb), Przemysław Żołnierewicz 3, Krzysztof Sulima 2, Andrzej Mazurczak 2, Tony Meier 0.