STACY DAVIS, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz podjęła we własnej hali zespół Kinga Szczecin. Mecz odbył się w ramach 21. kolejki Energa Basket Ligi. Zespół ze Szczecina znajdował się wyżej w tabeli, jednak bydgoszczanie także nadal mieli szansę na play- offy, dlatego spotkanie zapowiadało się emocjonująco. W lepszej dyspozycji okazali się być podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego wygrywając 102:71.
1 połowa

W zespole Arkadiusza Miłoszewskiego w pierwszej piątce można było zobaczyć Jakuba Schenka, który wrócił po kontuzji. Pierwsze punkty Kinga Szczecin należały do Stacy Davisa, który zapisał na koncie dwie skuteczne akcje. Astoria Bydgoszcz jednak nie odstawała od rywala i cały czas goniła wynik. Pierwsze minuty pokazały, że obydwa zespoły celnie rzucają za trzy. W szczecińskich barwach pierwszy raz wystąpił Cyril Langevine, który niedawno przeniósł się z WKS-u Śląska Wrocław. Od razy dostał piłkę pod kosz od Davisa (16:13). Na koniec pierwszej kwarty bydgoszczanom udało się wyjść na prowadzenie 25:20. Goście, po powrocie na parkiet, szybko odrobili straty (28:25). Mijała już połowa 2Q, a żadna z drużyn nie wypracowała dużego prowadzenia. Celny rzut Kinga zaraz był kontrowany trafieniem Astorii. Davis zaliczył przechwyt, a akcję rewelacyjnym wsadem zakończył Sherron Dorsey- Walker (43:36). Klavs Cavars trafił za dwa z wolnej pozycji pod koszem, jednak Filip Matczak także odwdzięczył się tym samym powiększając przewagę Kinga (45:39). Ostatecznie to goście zeszli z parkietu zwycięscy po pierwszej połowie (47:43).

2 połowa

Początek 3Q był szczęśliwy dla szczecinian (51:45). Faulowany Matczak wykorzystał jeden rzut wolny. Drużyna gospodarzy miała problem z celnością. Cavars nie dobił rzutu spod kosza, ale został faulowany, dzięki czemu udało mu się zdobyć kolejne dwa „oczka” (50:52). W drużynie Astorii nie było lidera, który prowadziłby do zwycięstwa. Szczecinianie już po 6 minutach 3Q mieli na koncie 5 fauli. Bydgoszczanie wykorzystali kolejne rzuty osobiste, jednak nadal odstawali punktowo od rywala (53:60). Niewątpliwie nie był to dobry fragment podopiecznych Artura Gronka. Mieli szansę na zmniejszenie strat, jednak nie dogadali się pod koszem i stracili piłkę na rzecz przeciwników. Astoria zdobyła zaledwie 14 punktów w tej kwarcie i goście nadal prowadzili 70:57. Do końca meczu pozostało 5 minut, a gospodarze mieli już do odrobienia 20 punktów. Dorsey- Walker rozgrywał dobre spotkanie i po raz kolejny trafił z linii 6,75m (86:64). Niestety Astoria nie zdołała wyjść z opresji i przegrała całe spotkanie wynikiem 71:102.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz- King Szczecin 71:102
(25:20; 18:23; 14:23; 14:32)

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz: Cavars 14, Zębski 11, Nizioł 9, Herndon 8, Camphor 7, Pluta 6, Chyliński 5, Washpun 5, Aleksandrowicz 3, Krasuski 3, Kędel 0

King Szczecin: Dorsey- Walker 24, Matczak 14, Davis 11, Davis 11, Threat 11, Kikowski 9, Schenk 9, Langevine 7, Kroczak 3, Bartosz 3

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!