STACEY DAVIS

King Szczecin lepszy od Anwilu. Włocławianie grający bez Kamila Łączyńskiego byli o włos od końcowego sukcesu.

 

Pierwsze minuty należały do Kinga. Szczecinianie zaczęli z animuszem. Dobre akcje rozgrywał Filip Matczak trafiając akcję 3+1 i chwilę później pięć punktów krótkim czasie, co dawało jego ekipie prowadzenie 17:7. W obronie umiejętnie wykorzystywali swoje atuty oraz nie celne rzuty Anwilu. Po kolejnych trafieniach Stacey Davica w ósmej minucie King prowadził 22:7. Davis z Matczakiem zdobyli z tego 21 oczek. Anwil w końcówce próbował zagrać kilka akcji z kontry, ale szczecinianie odpowiadali skutecznymi akcjami. King w pierwszej kwarcie trafił pięć z dziewięć rzutów. Po wznowieniu gry w drugiej kwarcie uaktywnił się Kacper Borowski. King uciekał nawet na siedemnaście (39:22) oczek po trójce Dorsey-Walkera. Czas dla trenera Anwilu nie od razu przyniosła efekt bo gospodarze powiększali przewagę do osiemnastu oczek w połowie drugiej odsłony. Szczecianianie utrzymywali skuteczność co przekładało się na prowadzenie po dziewiętnastu minutach było 50:31. W końcówce King na moment odpuścił co Anwil wykorzystał zdobywając szybko pięć puntków z rzędu.

Po zmianie stron Anwil zaczął grać zespołowo co ważniejsze skuteczniej. King po zmianach w obronie i celnych kolejnych rzutach Anwil tracił już sześć oczek. Złą informacją był uraz Kuby Schenka. Po kilku akcjach przestoju pięć oczek z rzędu dla Kinga zdobywa Dorsey-Walker i przewaga gospodarzy wróciła do dwucyfrowego poziomu. Anwil nie odpuszczał w trzeciej kwarcie i gonił cały czas. Po trzydziestu minutach tracił do rywali ponownie sześć punktów i miał dziesięć minut by zmienić swoją sytuację. Na starcie czwartej kwarty Kyndall Dykes doprowadził do stanu 64:61 dla Kinga. Ale od czego w Kingu byli wspominani wcześniej zawodnicy. Na trafienia Stacy’ego Davisa i Filipa Matczaka nie trzeba było długo czekać. Bell i Mathews próbowali wziąć sprawy w swoje ręce doprowadzając do remisu. Bell po chwili dał włocławianom nawet prowadzenie 75:76! W końcówce punktowali tylko szczecinianie. Kolejno trafienia Matczaka (trójka) oraz celne wolne Stacey Davisa i Dorsey-Walkera dały końcowy sukces Kingowi.

Najlepszym strzelcem gospodarzy był Stacy Davis z 25 punktami i 7 zbiórkami, a 21 oczek i 9 asyst oraz po 4 przechwyty i zbiórki zapisał na swoim końcie Filip Matczak. Jonah Mathews zdobył dla gości 26 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst.

 

KING SZCZECIN – ANWIL WŁOCŁAWEK  82:76  (28:15, 22:21, 14:22, 18:18)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!