W meczu 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy w Poznaniu ,,Kolejorz” podjął Raków Częstochowa. Mimo grania na własnym stadionie Lechowi nie udało się wygrać.
Na ten pojedynek wielu czekało. Wicelider Ekstraklasy Lech Poznań zmierzył się z trzecim Rakowem Częstochowa. Mecz jednak zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie nie dostarczał wielkich emocji. Lech Poznań nie grał dobrego spotkania, a Raków Częstochowa to wykorzystał. Kibice w tym sezonie widzieli już zdecydowanie lepszą postawę Lechitów.
Na początku pierwszej połowy to Raków przejął inicjatywę starając się atakować. Te próby nie przynosiły jednak sytuacji bramkowych. Wydawało się, że oba zespoły przez pierwsze dwadzieścia pięć minut starają się wzajemnie wybadać. Pierwsza groźna sytuacja pojawiła się dopiero w 35. minucie, kiedy Salamon podał do Kamińskiego. Kamiński minął sprytnie dwóch rywali, ale strzelił wprost w Kovacevicia. Na tym skończyły się ciekawe akcje. W hicie do przerwy nie doczekaliśmy się bramek.
W drugiej połowie na gola nie trzeba było czekać zbyt długo. W 50. minucie meczu, po dośrodkowaniu Tudora wynik spotkania otworzył strzałem główką Ivi Lopez. Goście mimo strzelenia bramki mieli ochotę na kolejne. Grali mądrzej i lepiej od Lecha, który musiał mocno pracować, żeby zmienić obraz gry. W 72. minucie mieli do tego idealną okazję. Pereira wyłożył piłkę Kownackiemu, ten przyjął ją myląc swojego rywala, ale uderzył niecelnie z dziesięciu metrów. Lechici próbowali jeszcze doprowadzić do remisu pod koniec spotkania spychając Raków do obrony, ale dziś te kilka, kilkanaście minut zrywu nie wystarczyło do choćby zremisowania z Częstochowianami.
Po tym meczu sytuacja w tabeli Ekstraklasy uległa zmianie. Lech Poznań został dogoniony przez Raków Częstochowa. Oba kluby mają na swoim koncie taką samą liczbę punktów (48). Liderem nadal Pogoń Szczecin z jednym punktem przewagi nad goniącym Rakowem i Lechem.
Lech Poznań – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
0:1 50′ Ivi Lopez (asysta Tudor)
Lech Poznań:
Raków Częstochowa:
