Wisła Płock vs Widzew Łódź
Foto: Twitter @_Ekstraklasa_

W meczu kończącym 24. kolejkę PKO BP Ekstraklasy Wisła Płock zagrała z Widzewem Łódź, który walczy o utrzymanie pozycji w czołowej piątce. Ten zremisowany mecz 1:1 nie przybliży zbytnio gości do tego. 

Na bramkę w pierwszej połowie spotkania przyszło nam bardzo długo czekać, co nie oznacza, że nie było okazji strzeleckich. W 15. minucie meczu zagotowało się w polu karnym gości. Jakub Rzeźniczak nie dał rady zamknąć dośrodkowania z lewej strony boiska. Gdyby obrońcy Wisły Płock się to udało prawdopodobnie już po kwadransie piłka znalazłaby się w siatce. Osiem minut później z dystansu szczęścia próbował Dominik Furman, ale piłka powędrowała wysoko ponad bramkę rywali. W 28. minucie spotkania Widzew Łódź stworzył sobie dogodną sytuację. Marek Hanouska strzelił, ale golkiper Wisły Płock Krzysztof Kamiński efektownie wybronił jego uderzenie. W końcówce meczu ,,Nafciarze” przeprowadzali ostrzał bramki Widzewa. Najpierw w 37. minucie zza pola karnego uderzył Kristian Vallo. Henrich Ravas zdołał oddalić zagrożenie parując futbolówkę na rzut rożny. Trzy minuty potem Płocczanie mogli się już cieszyć z umieszczenia piłki w siatce Łodzian. W 40. minucie sztuki tej dokonał, po zgraniu głową Mateusza Szwocha – Rafał Wolski uderzając przy bliższym słupku przeciwników. Przed końcowym gwizdkiem sprawdzana była jeszcze sytuacja w polu karnym Wisły Płock, ale ostatecznie sędzia Damian Sylwestrzak zaprosił wszystkich piłkarzy na przerwę.

Po wznowieniu gry gospodarze bardzo szybko mogli podwyższyć prowadzenie. W 46. minucie Steve Kapuadi minimalnie pomylił się i jego strzał głową przeleciał obok słupka. Widzew próbował zaskoczyć uderzeniem z dystansu przez Bartłomieja Pawłowskiego, ale piłka poleciała wysoko nad poprzeczką. Dwukrotnie swoją szansę na pokonanie bramkarza gospodarzy miał Shehu, ale ani razu jej nie wykorzystał. Przez sześć minut piłkarze obu drużyn musieli czekać na wznowienie gry przez Sylwestrzaka. Na boisku pojawił się dym z rac odpalonych przez kibiców. Goście nie prezentowali ładnej piłki, mieli duży problem z celnością, dokładnością zagrań między sobą. Kolejną świetną okazję miał Juljan Shehu, ale tym razem zrobił wszystko prawidłowo tyle, że na posterunku był Krzysztof Kamiński, który wybronił strzał. Widzew nie mógł przebić się w pole karne Wisły, która trzymała ich na dystans, więc próbował strzałów z zaskoczenia. Na taki pokusił się w drugiej minucie doliczonego czasu gry Jakub Sypek. Kamiński kolejny raz pewnie wyłapał uderzenie. Wyrównać wynik spotkania udało się podczas zamieszania w polu karnym Wisły Płock. Jordi Sanchez znalazł się w odpowiednim miejscu i uderzył na bramkę rywali. Tym razem golkiper ,,Nafciarzy” nie miał już nic do powiedzenia.

W tabeli PKO BP Ekstraklasy Wisła Płock przesuwa się na ósmą pozycję, a Widzew Łódź utrzymuje się na piątej. Straty ,,Nafciarzy” do Widzewiaków jest niezbyt duża. Wynosi pięć oczek.

Wisła Płock – Widzew Łódź 1:0 

40′ 1:0 Rafał Wolski

90+4′ Jordi Sanchez

Wisła Płock: Kamiński – Rzeźniczak, Kapuadi, Chrzanowski – Vallo (79′ Sulek), Furman, Lesniak, Tomasik, Szwoch, Wolski (90+4′ Warchoł) – Śpiączka (79′ Sekulski).

Widzew Łódź: Ravas – Żyro (89′ Kreuzriegrel), Szota, Stępiński – Ciganiks (79′ Zieliński), Kun, Hanousek, Milos (79′ Sypek) – Hansen (57′ Shehu), Sanchez, Pawłowski.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!