BBTS Bielsko-Biała vs Barkom Każany Lwów
Foto: plusliga.pl

W przedostatniej, 29. kolejce fazy zasadniczej PlusLigi siatkarze Barkom Każany Lwów, zmierzyli się z BBTS Bielsko-Biała. Obie drużyny nie mają już szans na wejście do fazy play-off. Co więcej przez przegraną 1:3 w tym spotkaniu wiadomo już, że bielszczanie pożegnają się z grą w PlusLidze. 

W krakowskiej hali Suche Stawy pierwszy set wyrównany był tylko do stanu 5:5. Od tego momentu na wyższe obroty wskoczyli siatkarze z Bielsko-Białej odskakując na cztery oczka. Udało im się to dzięki atakom Cupkovica i Formeli. Do tego doszedł jeszcze błąd w ataku Tupchii’ego i pomyłka na zagrywce Yenipazara. Tak naprawdę błędy w pewnym momencie zaczęły sypać się jak z rękawa po stronie siatkarzy z Lwowa, którzy nie potrafili tego zatrzymać. Ratować ich czasem próbował trener przy rezultacie 13:7 dla rywali. Przerwa ta jednak zbyt dużo im nie dała, bo nadal nie potrafili zatrzymać atakujących BBTS-u Bielsko-Biała. Co więcej coraz gorzej przyjmowali piłki zagrywane przez siatkarzy znajdujących się w strefie spadkowej. To nie pomagało im w kończeniu ataków, co wykorzystywali skrzętnie przeciwnicy. Punkty dla nich głównie zdobywali Cupkovic i Siek. Swoje dokładał też Hanes i Formela. Po drugiej stronie siatki sporadycznie ataki wychodziły Tupchiiemu i to właściwie było na tyle. Nie dziwne zatem, że siatkarze Barkomu Każany Lwów przegrali wysoko pierwszego seta 15:25, po błędzie w polu serwisowym Shuchurova.

Siatkarze z Lwowa szybko odkuli się w drugim secie za przegraną w pierwszym. Od pierwszych wymian byli lepsi, co przełożyło się na kilkupunktową zaliczkę już na samym początku drugiej partii. Zaczęło się od dobrej zagrywki Smoliara, który uniemożliwił dobre przyjęcie Cupkovicowi. Chwilę później Tupchii powstrzymał blokiem atak Formeli. Do tego uaktywnili się wszyscy siatkarze Barkom Każany Lwów w kończeniu piłek. Dorobek punktowy zaczął powiększać w tym aspekcie Kucher czy Mazenko. Definitywnie zaciął się Formela oraz Cupkovic, więc praktycznie cały atak BBTS-u musiał opierać się tylko na Hanesie. Ten również nie był bezbłędny. Wielokrotnie jego uderzenia były bronione przez siatkarzy z Lwowa, a później wykorzystywane do kontr. Dzięki temu siatkarze Każany Lwów nie mieli problemów z utrzymywaniem swojej zaliczki punktowej, a nawet momentami potrafili ją jeszcze bardziej powiększyć. W końcówce wyglądało na to, że BBTS nie chce jeszcze spisać tego seta na straty, ale przewaga osiągnięta przez ukraiński zespół była zbyt duża, by zniwelować ją w całości w kilku ostatnich akcjach. Ostatecznie to właśnie siatkarze Barkomu Każany Lwów zwyciężyli 25:18, po zepsutej zagrywce Dosanjha.

W trzecim secie mieliśmy powtórkę przebiegu z drugiego. Znów to ukraińscy siatkarze szybciej oderwali się z wynikiem, a bielszczanie nie potrafili na to zareagować. Właściwie reagowali, ale tylko przerwą na żądanie trenera, która za wiele nie wnosiła poprawy w ich grze. Tuż po jej skończeniu błąd w przyjęciu zagrywki Shevchenki popełnił Teklak, a chwilę później w obronie Dosanjh. Z tych pomyłek czerpał garściami punkty Tupchii kończąc piłki dostarczane przez rozgrywającego Yenipazara. Przewaga trzech, czterech punktów utrzymywała się aż do stanu 12:9. W tym momencie jednak dwa oczka z rzędu zdobyli siatkarze BBTS-u, po ataku Cupkovica i błędzie Tupchii’ego. Mimo, że z zaliczki prawie nic nie zostało to za chwilę bielszczanie koncertowo to co nadrobili popsuli i znów musieli gonić wynik (15:12). Pogoń ta nie była łatwa, bo właściwie zespół BBTS Bielsko-Biała opierał się tylko na błędach przeciwników, których od drugiego seta nie było aż tyle, by zbliżać się do nich czy marzyć o wyjściu na prowadzenie. W końcówce przewaga Każany Lwów jeszcze bardziej powiększyła się (21:16). Znów zagrywką skutecznie ”pocelował” w Teklaka – Smoliar zdobywając drugi bezpośredni punkt z zagrywki w tym meczu. Piłkę setową na 25:18 skończył Smoliar. Próbował zatrzymać go blokiem Siek, ale zrobił to nieskutecznie. Już po zakończeniu tej partii było pewne, że BBTS nie utrzyma się w PlusLidze.

W czwartym secie, kiedy nadzieję na pozostanie w PlusLidze prysły bielszczanom grało im się jeszcze ciężej. Wychodziło im jeszcze mniej niż w poprzednich partiach. W ataku mylił się Sinoski czy Puczkowski, który nadział się na ręce Mazenki. Już po kilku akcjach zaliczka punktowa po stronie Barkomu wynosiła cztery punkty i nic nie zapowiadało, żeby miała ona zmaleć. Tak też się faktycznie nie działo, w dodatku przewaga zaczęła rosnąc (12:6). Trener bielszczan próbował jeszcze na to wszystko reagować wprowadzając kilka zmian na boisko. Wydawało się, że to przez chwilę przyniosło skutek, bo z sześciu oczek zaliczki zostały tylko dwa (12:10). Barkom jednak szybko obudził się z chwilowej niemocy i znów zaczął budować przewagę. Po niedługim czasie miał korzystny wynik dla siebie (15:11), który w samej końcówce spotkania jeszcze bardziej podkręcił na swoją korzyść. Ukraińscy siatkarze pokonali BBTS Bielsko-Biała 25:18, po błędzie w zagrywce Sieka, i w całym spotkaniu 3:1.

Po tym meczu wiadomo już, że BBTS Bielsko-Biała zajmując ostatnie miejsce z zaledwie dwunastoma oczkami nie utrzyma się w PlusLidze. Bielszczanie stracili na to nawet matematyczne szansę. Barkom Każany Lwów nie ma szans na grę w play-off, ale jest w zupełnie innej sytuacji zajmując trzynastą, bezpieczną lokatę z trzydziestoma punktami.

Barkom Każany Lwów – BBTS Bielsko-Biała 3:1 (15:25, 25:18, 25:18, 25:18)

MVP: Vasyl Tupchii.

Barkom Każany Lwów: Yenipazar, Kvalen, Shchurov, Tupchii, Kucher, Smoliar, Kanaiev, Shevchenko, Holoven.

BBTS Bielsko-Biała: Cupkovic, Siek, Hanes, Formela, Woch, Dosanjh, Teklak, Zawalski, Gil, Fijałek, Puczkowski.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!