Foto: plusliga.pl

Niedzielne zmagania w PlusLidze kończył mecz 29. kolejki pomiędzy siatkarzami Projektu Warszawy, a PSG Stali Nysa. Gospodarze grę w fazie play-off mają już zapewnioną. Goście mogli to zrobić dziś wygrywając za trzy punkty z Projektem. Tak się jednak nie stało. Nysanie przegrali w Warszawie 2:3 i muszą liczyć na zgubę punktów PGE Skry Bełchatów aby móc cieszyć się z awansu do play-off. 

Inaugurujący set rozpoczął się od wyrównanych wymian i od upomnienia siatkarzy Projektu Warszawa. Spowodowane było to opóźnianiem gry. Do stanu 6:6 na boisku nie działo się nic spektakularnego. Dopiero od tego momentu na dobre rozpędzili się gospodarze zdobywając trzy punkty z rzędu przy zagrywce Jana Firleja. To on wprowadzał tak umiejętnie piłkę, że siatkarze PSG Stali Nysa mieli olbrzymie problemy z dokładnością przyjęcia. Szarpał w tym aspekcie mocno Michał Gierżot, przez co rozgrywający Szczurek musiał mocno nabiegać się po boisku, żeby dostarczyć swoim atakującym piłkę. Nawet kiedy w końcu udało mu się to zrobić to na Kwasowskiego już czekały ręce w bloku Nowakowskiego. Kolejne problemy w przyjęciu nastąpiły przy serwisie Grobelnego. Ani Zerba ani Dembiec nie potrafili sobie z nim poradzić, przez co ich zespół zaczął tracić jeszcze więcej punktów. Końcówka już totalnie należała do gospodarzy, którzy raz po raz zdobywali oczka. Autorem ich w dużej mierzy był Igor Grobelny, który prezentował się świetnie w ataku, ale i na zagrywce, męcząc Gierżota i libero drużyny przeciwnej. W końcowej fazie seta uaktywnił się też Piotr Nowakowski. Środkowy raz zaatakował, a później ustrzelił zagrywką Zerbę. Piłkę setową natomiast na 25:17 skończył w dobrym stylu Artur Szalpuk.

Drugi set ułożył się podobnie do pierwszego, ale tym razem aktorzy pierwszoplanowi się zmienili. Do wyniku 6:6 wszystko było bardzo wyrównane. Potem kapitalną serię kilku punktów z rzędu przy zagrywce Ben Tary mieli goście. Podczas niej zablokowany został przez Gierżota – Weber. Dodatkowo bardzo źle, na trzeci metr przyjmował Artur Szalpuk. W końcu opanowanie piłki wziął na siebie libero Damian Wojtaszek, ale mimo powodzenia w tej misji Grobelny nie potrafił skończyć piłki przez blok Szczurka. Na nic były dwa razy brane przerwy przez trenera Projektu – Piotra Grabana, bo przy wyniku 15:8 dla PSG Stali Nysa było już praktycznie pozamiatane. Przewaga powiększała się jeszcze bardziej w końcówce, bo siatkarzom ze stolicy kompletnie nic nie wychodziło w ataku. Próbowali Grobelny i Weber, ale obaj nie potrafili znaleźć recepty na blok-obronę gości. Warszawiacy do gry poderwali się dopiero przy wyniku 10:20, kiedy atak ze środka posłał Nowakowski, a akcję później Kowalczyk zablokował Zerbę. To było jednak wszystko na co było stać w tym secie gospodarzy, którzy sromotnie przegrali 16:25, po błędzie w polu serwisowym Jana Firleja.

Gra w trzeciej partii przez kilkanaście pierwszych akcji przebiegała punkt za punkt. Po obu stronach siatki angażowało się wielu piłkarzy. Punkty dla Projektu zdobywał Szalpuk, Grobelny czy Weber. Natomiast dla PSG Stal Nysy Ben Tara, Kwasowski i Gierżot. Jako pierwsi narzuconego tempa nie wytrzymali gospodarze i zaczęli się mylić. Skończyć ataku nie mógł Grobelny, a Weber nadział się na ręce Kwasowskiego. To spowodowało, że Stal Nysa wyszła na trzy punkty do przodu i zaczęła tę zaliczkę bardzo szybko powiększać. Odpowiednio na to zareagować nie potrafili goście. Projekt przeraźliwie męczył się w ataku i miał nawet często przez to kilkupunktowe przestoje w zdobywaniu kolejnych oczek. To było bardzo korzystne dla atakujących przeciwników, bo w tym aspekcie Ben Tara czy Gierżot począwszy od drugiego seta nie mieli najmniejszych problemów. W końcówce przyjezdni zrobili swoje. Utrzymali przewagę wypracowaną w okolicach połowy i szczęśliwie doprowadzili ją do samego końca zwyciężając 25:18, po skutecznym ataku Kamila Kwasowskiego.

Projekt Warszawa nie powiedział w tym starciu ostatniego słowa i w czwartym secie błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 11:2. Stało się to dzięki punktowej zagrywce Klapwijka, który celował raz po raz w siatkarzy rywali. Nawet jeśli jakimś cudem przyjmowali oni jego zagrywkę to i tak nie potrafili obrócić jej na swoją korzyść. Holenderski atakujący stał na zagrywce przez aż dziewięć akcji z rzędu. Nie były go w stanie wybić żadne przerwy na żądanie szkoleniowca PSG Stali Nysa. Z tej partii goście nie mieli już czego zbierać. Gospodarze kompletnie rozbili ich od pierwszych akcji i pozostawało im czekać tylko na tie-breaka. Co prawda przyjezdnym w samej końcówce udało im się jeszcze trochę podgonić wynik, za sprawą Kwasowskiego i Jankowskiego.  Przewaga Projektu jednak była tak duża, że gospodarze nie mieli czego się obawiać i wiedzieli, że prędzej czy później skończą ostatnie piłki doprowadzając do piątej partii. Tak też się stało po ataku na 25:17 Klapwijka.

W tie-breaku od początku mocno nacisnęli pedał gazu gospodarze. Mocno zaatakował Klapwijk, a później Semeniuk zablokował najpierw Gierżota, a potem Kwasowskiego. Projekt znalazł się trzypunktowym prowadzeniu, którego nie zamierzał oddać już do końca spotkania. Mimo zaliczki punktowej, w końcowej fazie dodatkowego seta Warszawiacy zostali ukarani minusowym punktem za błędne przeprowadzenie zmiany. To jednak nie było w stanie wyprowadzić ich z równowagi. Projekt Warszawa zwyciężył 15:8, (po bloku Semeniuka na Ben Tarze) i w całym spotkaniu 3:2.

Dzięki wywalczeniu punktu w tym spotkaniu PSG Stal Nysa mimo porażki może nadal wierzyć w grę w fazie play-off. Musi jednak liczyć na to, że PGE Skra Bełchatów w ostatnich dwóch spotkaniach fazy zasadniczej nie zdobędzie kompletu punktów. Siatkarze LUK Lublin stracili przez to nawet matematyczne szansę na awans. Zawodnicy Projektu Warszawa już od kilku spotkań są pewni występu w play-off. Dla nich był to po prostu mecz o dopisanie na swoje konto kolejnych oczek.

Projekt Warszawa – PSG Stal Nysa 3:2 (25:17, 16:25, 18:25, 25:17, 15:8).

MVP: Damian Wojtaszek

Projekt Warszawa: Tillie, Nowakowski, Weber, Szalpuk, Wrona, Firlej, Wojtaszek, Kowalczyk, Wrona, Grobelny, Klapwijk.

PSG Stal Nysa: Jankowski, Szczurek, Kwasowski, Zerba, Ben Tara, Gierżot, Dembiec, Zhukouski, Miyaura, El Graoui, Biniek.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!