W pierwszym spotkaniu brązowi medaliści poprzedniego sezonu odnoszą ważną wysoką wygraną w FIBA Europe Cup.
Anwil zaczął agresywnie spotkanie i co ważne skutecznie. Gdy zza łuku trafił Michał Nowakowski, polski zespół prowadził już jedenastoma oczkami. Dopiero wtedy rywale rzucili się do niwelowania strat, ale włocławianie nie dawali się przełamać. Ekipa z Karhu ciągle próbowała walczyć z Anwilem. Mimo to, że przewaga podopiecznych Przemysława Frasunkiewicza wracała na poziom dziesięciu oczek to fiński zespół potrafił to niwelować.
Po zmianie stron byliśmy świadkami decydującej kwarty w spotkaniu. Popis w niej dał Victor Sanders. Właśnie w trzeciej kwarcie Amerykanin dla „Rottwailerów” zdobył czternaście oczek, czyli jeden więcej niż rywale. Nie obyło się właśnie bez poprawy gry pod koszami, zwłaszcza w obronie. Po trzydziestu minutach na tablicy widniał wynik 70:50 i można już było wskazać wygraną. W kolejnej części meczu przyjezdni mieli dobre momenty, a Severi Kaukiainen zbliżył ich na 12 punktów. Na więcej jednak włocławianie już nie pozwolili i ostatecznie zwyciężyli 90:71.
Anwil Włocławek – Karhu Basket 90:71 (24:17, 19:20, 27:13, 20:21)
Anwil: Sanders 19, Greene 16, Nowakowski 16, Sobin 13, Moore 7, Petrasek 7, Williams 5, Łączyński 3, Bojanowski 2, Słupiński 2
Karhu: Jones 16, Crockett 14, Kaukiainen 13, Kantonen 8, Skinner 7, Patterson 6, Dolenc 5, Hakamaa 2, Innamaa 0, Marttinen 0