Bartosz Salamon
Foto: Twitter @PSN_Futbol

Polski kadrowicz Bartosz Salamon może mieć duże problemy. Obrońca Lecha Poznań ma pozytywny wynik testu antydopingowego, który został przeprowadzony tuż po meczu rewanżowym z Djurgardens IF.  

Na ten moment polski reprezentant nie jest zawieszony. Sytuacja jednak może się zmieniać w zależności od toku dalszego postępowania. W próbce Salamona została wykryta niedozwolona substancja – chlortalidonu. Z racji, że substancja ta pomaga w leczeniu nadciśnienia i nie zwiększa wydolności zawodnika to polski obrońca może nadal grać i nie musi przebywać na zawieszeniu.

Szef Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA) wyjaśnił czym tak naprawdę jest chlortalidon znaleziony w organizmie polskiego piłkarza. Okazuje się, że to substancja diuretyk. Poza właściwościami leczniczymi może też ”maskować”, czyli wypłukiwać z organizmu wcześniej stosowane środki dopingowe. Michał Rynkowski podkreślił też, że jeśli próbka B również będzie pozytywna to wtedy Salamon może być bezwzględnie zdyskwalifikowany ze sportu nawet na dwa lata.

Lech Poznań w swoim oficjalnym komunikacie poinformował, że jest przekonany co do niewinności swojego piłkarza. Dodano także, że sprawa zawodnika będzie wyjaśniana z UEFA i Światową Agencją Antydopingową. Również sam zainteresowany wyraża zdziwienie pozytywną próbką A i zapewnia, że każdy przyjmowany lek czy suplement konsultował z lekarzem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!