foto Damian Kuziora

Rawlplug Sokół Łańcut pokonał na swoim terenie Enea Zastal BC Zielona Góra w spotkaniu 28. kolejki Energa Basket Ligi. Ten wynik oznacza, że już żadne rozwiązanie sportowe nie jest w stanie zabrać Energa Basket Ligi w Łańcucie na przyszły sezon, natomiast zielonogórzanom w walce o play-off do samego końca łatwo nie będzie.

Zaczęło się od trójek Alforda i Zecevicia, na które nie potrafił ani razu z linii rzutów wolnych odpowiedzieć Eads. Wprawdzie udane wejście pod kosz zanotował Bręk, jednak kolejny rzut za trzy wylądował w sieci Sokoła za sprawą Hadzibegovicia i w 3. minucie gry zielonogórzanie mieli już 7 punktów zapasu (2:7). Gospodarze szybko podjeli rękawice, a skuteczność poprawili Eads i Wrona. Na początku 6. minuty zza linii 6,75 trafił Thornton i Sokół objął prowadzenie (12:11). Wymiana argumentów we wszystkich elementach basketu rozkręciła się na dobre, ale w 8. minucie rzut Szczypińskiego za trzy wylądował w koszu, a kolejne punkty ze strefy podkoszowej dorzucili Kemp i Sanders i łańcuckie „Sokoły” minutę przed końcem pierwszej kwarty byli w skowronkach (21:14). Jeszcze Zecevic trafił spod kosza dla Zastalu, lecz ostatnie słowo wypowiedział w pierwszych dziesięciu minutach Struski, trafiając kolejną łańcucką „trójkę” (24:16).

Od znakomitej asysty Kołodzieja i łatwych punktów Kempa rozpoczęła się druga odsłona. Trzy punkty kolejny raz rzucił Zecevic, lecz tym samym odpowiedział Kołodziej (29:19). Zecevic nie dawał za wygraną również w rzutach z półdystansu i po kolejnym z nich miejscowi prowadzili w 14. minucie już tylko 4 punktami (29:25). Serb chwytał się wszelkich metod niwelowania strat zielonogórzan. Po jego akcji 2+1 i następnym rzucie z dystansu przed połową kwarty wszystko się wyrównało (31:31). Na chwilę, gdyż Thornton trafieniem za trzy, Sanders punktami niedaleko od kosza oraz ponownie Thornton przechwytem w strefie podkoszowej rywali i celnym rzutem nie pozwalali myśleć gościom o przejęciu inicjatywy (38:31). W 19. minucie trafienie Eadsa z dystansu dało najwyższe prowadzenie łańcucianom (44:32). Lepiej było do przerwy, kiedy Kemp ustalił wynik drugiej kwarty (46:33). Gdyby nie zdobywca 18 punktów dla Zastalu Zecevic, pierwsza część mogłaby się zakończyć dla gości kompromitacją.

Znakomicie skończyli gospodarze drugą kwartę, fenomenalnie zaczęli trzecią rzutami Sandersa za dwa i Thorntona za trzy. Gracze z Zielonej Góry do tego przebierali w rozmaitych błędach, tracąc w 23. minucie już 18 punktowy dystans (51:33). Choć przebudził się wśród gości Hadzibegović, łańcucianie kontrolowali wciąż przebieg pojedynku, wygrywając w 27. minucie po szarży Sandersa różnicą 19 punktów (61:47). Będąc cały czas lepiej zmotywowaną ekipą, również tą kwartę – dzięki rzucie za trzy Szczypińskiego – wygrali, powiększając różnicę do 15 punktów (68:53).

Ostatnia kwarta rozpoczęła się – podobnie jak to bywało wcześniej – od rzutu Thorntona za trzy, którego wspomógł kolejną akcją za dwa Sanders i momentalnie zrobiło się 20 punktów dystansu (73:53). W 33. minucie celna trójka Kowalczyka dała jeszcze nadzieję zielonogórzanom na lepszy wynik (73:59), zaś Alford 2 minuty później również „trójką” trend niwelujący dystans podtrzymał (75:63). Jednak Thornton, Sanders, a także Eads w brawurowej kontrze poprawiającej zaliczkę łańcucian na 17 punktów (82:65) cień szansy przyjezdnym odebrali.  Zielonogórzanie już tylko myśleli o zmniejszeniu rozmiarów porażki, co im się w części udało. Sokół kończył mecz przy euforii łańcuckiej publiczności zwycięstwem 86:74.

Rawlplug Sokół Łańcut – Enea Zastal BC Zielona Góra 86:74  (24:16, 22:17, 22:20, 18:21)

Rawlplug Sokół: Sanders 20, Eads 20 (1×3), Thomton 19 (5×3), Kemp 9, Bręk 2 oraz Szczypiński 6 (2×3), Wrona 4, Kołodziej 3 (1×3), Struski 3 (1×3), Płowy 0, Balawender 0, Nowakowski 0.

Enea Zastal BC: Zecević 22 (3×3), Hadzibegović 20 (1×3), Alford 11 (3×3), Kowalczyk 2, Brewton 0 oraz Kutlesić 8 (2×3), Pluita 5 (1×3), S. Wójcik 4, J. Wójcik 2, Góreńczyk 0, Kunc 0.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!