Foto: Twitter/PKO BP Ekstraklasa

W ramach 31. kolejki PKO Ekstraklasy Korona Kielce podejmowała u siebie Raków Częstochowa. Częstochowianie, aby zapewnić sobie mistrzostwo musieli wygrać lub zremisować z drużyną prowadzoną przez Kamila Kuzerę. Dość niespodziewanie jednak „Medaliki” przegrały na Suzuki Arenie 1:0 i jeśli chcą w tej kolejce przypieczętować mistrzostwo, muszą patrzeć na wynik meczu Pogoń Szczecin – Legia Warszawa. 

Na początku pierwszej połowy piłkarze Korony Kielce stworzyli sobie pierwszą groźną sytuację do zdobycia gola. Dominic Zator trafił jednak w poprzeczkę i na tablicy wyników wciąż widniał remisowy rezultat. W dalszej części gry mecz rozgrywał się głównie w środku pola. Żadna ze stron ni byłą w stanie przejąć inicjatywy ani oddać strzału na bramkę. Zmieniło się to dopiero w 30. minucie, gdy z dystansu próbował Dalibor Takáč. Jego strzał został jednak zablokowany. Minutę później po ostrym wejściu Svarnasa, kielczanie mieli rzut wolny. Kapitalnym uderzeniem popisał się Jakub Łukowski, ale piłka tylko obiła słupek bramki Vladana Kovačevicia. W 33′ po interwencji VAR-u sędzia Tomasz Kwiatkowski pokazał na jedenasty metr. Piłkę ręką, we własnym polu karnym zagrał Kocherhin. Rzut karny na bramkę zamienił wspomniany wcześniej Łukowski. Po stracie gola wyraźnie podrażniony Raków Częstochowa ruszył do ataku. W doliczonym czasie gry po zamieszaniu w polu karnym Korony, do strzału doszedł Fabian Piasecki. Świetnie jednak interweniował bramkarz kielczan – Marcel Zapytowski, który uratował gospodarzom remis.

W drugiej połowie oglądaliśmy kompletnie inny Raków. Ekipa spod Jasnej Góry częściej utrzymywała się przy piłce, ale w dalszym ciągu nie była w stanie strzelić wyrównującej bramki. W 63. minucie Bartosz Nowak próbował bezpośrednio wkręcić piłkę z rzutu rożnego. Marcel Zapytowski nie dał się jednak zaskoczyć i pewnie złapał piłkę. Kilka minut później „Medaliki” stanęły przed kapitalną okazją na wyrównanie wyniku. Sam na Sam wyszedł Tudor, jednak Zapytowski popisał się fantastyczną interwencją. Nie był to jednak koniec zagrożenia, bo piłka trafiła pod nogi Bartosza Nowaka. Strzał Polaka w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił Miłosz Trojak. W drugiej części meczu nerwy zaczęły puszczać piłkarzom Rakowa. Goście cały czas „walili głową w mur”, nie mogąc przebić się przez defensywę kielczan. W 84. minucie przed szansą na wyrównanie wyniku stanął Marcin Cebula. Po raz kolejny jednak strzał zatrzymał fantastyczny w tym meczu Marcel Zapytowski. W ostatniej akcji meczu mając przed sobą pusta bramkę, Fran Tudor fatalnie spudłował, marnując najlepszą okazję „Medalików” w tym meczu. Gdy Tomasz Kwiatkowski zagwizdał po raz ostatni, czwarta porażka Rakowa w tym sezonie stała się faktem (0:1). Oznacza to również, że jeśli częstochowianie chcą w tej kolejce przypieczętować mistrzostwo, muszą liczyć na potknięcie Legii w meczu z Pogonią Szczecin.

PKO Ekstraklasa – 31 kolejka
Raków Częstochowa – Korona Kielce 0:1
Łukowski 36′
Raków Częstochowa: Kovačević – Racovitan (39′ Długosz), Arsenić, Svarnas – Tudor, Berggren (39′ Lederman), Papanikolau, Carlos – Nowak (75′ Wdowiak), Kocherhin (62′ Cebula) – Piasecki (62′ Gutkovskis)
Korona Kielce: Zapytowski – Zator, Malarczyk, Trojak, Briceag – Petrov (76′ Kwiecień) – Podgórski (67′ Godinho), Takáč (67′ Szpakowski), Nono, Łukowski (76′ Błanik) – Shikavka (86′ Kostorz)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!