Foto: Twitter @_1liga_

W drugim meczu piątkowym Fortuny I Ligi Ruch Chorzów zmierzył się z Odrą Opole. Niebiescy przed tym spotkaniem znajdowali się na pozycji wicelidera w tabeli, z niewielką trzypunktową stratą do ŁKS-u Łódź. Opolanie natomiast plasują się pod koniec stawki, na piętnastym miejscu. Po tym meczu zakończonym zwycięstwem Ruchu Chorzów 3:0 Odra Opole ciągle musi martwić się o utrzymanie. Chorzowianie za to pewnie zmierzają ku awansowi do PKO BP Ekstraklasy. 

W pierwszej połowie na pierwszego gola trzeba było trochę poczekać, choć okazję do tego były praktycznie od samego początku. Już w 6. minucie Sadlok dośrodkował na główkę Szura, a ten minimalnie chybił. Opolanie liczyli, że zaskoczą golkipera Ruchu strzałem z dystansu, ale w 8. minucie spotkania im to nie wyszło. Uderzenie przede wszystkim było zbyt słabe, przez co bramkarz chorzowian nie miał problemu by je złapać. W 15. minucie dobre dośrodkowanie posłał Michalski na główkę Szczepana. Piłka minimalnie przeleciała obok bramki Odry Opole. Pięć minut później w polu karnym gości doszło do dużego zamieszania. Przez chwilę ciężko było zorientować się gdzie jest futbolówka. Piłkarze uderzali na raty, ale ani jeden strzał nie wpadł do sieci. W 33. minucie wysilić musiał się Haluch po tym jak piłka spadła po wrzutce w pole karne Odry. Golkiper ją wypiąstkował, a ta trafiła pod nogi Sadloka, który przymierzył nieczysto. W 40. minucie nic ani nikt nie powstrzymał już Ruchu przed wpakowaniem piłki do bramki. Co więcej wręcz otrzymali pomoc od piłkarza Odry – Szreka, który po rzucie rożnym, przy dużym zamieszaniu wpakował futbolówkę do własnej siatki. Niebiescy gola mogli stracić na chwilę przed przerwą. W 44. minucie bowiem po dośrodkowaniu przyjezdnych piłka odbiła się tylko od słupka i ostatecznie nie wpadła do bramki.

Odra Opole w drugiej połowie stworzyła sobie kilka groźnych akcji. W 50. minucie ich uderzenie minęło bramkę Ruchu Chorzów. Niebiescy mogli mówić o naprawdę dużym szczęściu, również po rzucie rożnym, gdzie tylko nad poprzeczką główkował Nowak. Kibice gospodarzy pragnęli drugiego gola dla swojej ekipy i go wykrakali. W 61. minucie Sadlok z Michalskim rozegrali na krótko między sobą rzut wolny. Drugi z wymienionych piłkarzy zdecydował się na dośrodkowanie na Sikorę, który pokonał Halucha bez najmniejszych problemów. Odra gola kontaktowego mogła zdobyć w 66. minucie, ale Bielecki wybronił strzał głową rywala. Równie dobrą okazję opolanie mieli w 81. minucie, kiedy piłka po uderzeniu z dystansu minęła słupek pilnowany przez golkipera Ruchu Chorzów. Mimo ich prób na Ruch Chorzów nie było dzisiaj mocnych. Niebiescy załatwili sprawę zwycięstwa w 84. minucie. Wójtowicz przejął piłkę na własnej połowie wypuszczając Szczepana, a ten pokonał obrońcę, bramkarza i pozostał mu strzał do pustej bramki. Oczywiście Szczepan wykorzystał to i podwyższył prowadzenie gospodarzy na 3:0. Takim samym wynikiem zakończyło się całe spotkanie pomiędzy gospodarzami, a przyjezdnymi.

Ruch Chorzów po tej wygranej wywiera presję na liderującym ŁKS Łódź, z którym zrównuje się na ten moment punktami. Łodzianie mają jednak jeszcze przed sobą mecz 32. kolejki. Odra Opole z trzydziestoma sześcioma oczkami zajmuje miejsce piętnaste, czyli pierwsze bezpieczne w Fortunie I Lidze. Nad strefą spadkową ma przewagę pięciu oczek.

Ruch Chorzów – Odra Opole 3:0 (1:0)

40′ 1:0 Jakub Szrek

61′ 2:0 Patryk Sikora

84′ 3:0 Daniel Szczepan

Ruch Chorzów: Bielecki – Szur (46′ Kasolik), Sadlok, Szywacz – Wójtowicz, Sikora (79′ Witek), Sedlak, Feliks (72′ Kobusiński), Piątek (72′ Foszmańczyk), Michalski – Szczepan (88′ Pląskowski).

Odra Opole: Haluch – Szrek, Pingot, Kamiński (73′ Urbańczyk), Spychała – Niziołek, Kamiński, Nowak (82′ Klimek), Galan, Makuszewski – Bednarski (46′ Mikinic).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!