Foto: Twitter @_Ekstraklasa_

Raków Częstochowa mistrzostwo Polski zapewnił sobie już na kilka spotkań przed końcem PKO BP Ekstraklasy. Dziś w 34. kolejce jednocześnie żegnającej szkoleniowca ”Medalików” Marka Papszuna Raków zmierzył się z Zagłębiem Lubin. Częstochowianie zremisowali rzutem na taśmę 1:1 i mogli oddać się w pełni świętowaniu z kibicami. 

Prawdziwego mistrza poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale również po tym jak kończy. Raków mógł przegrać to spotkanie, a mimo wszystko piłkarze powalczyli do samego końca o bramkę wyrównującą i to się im udało. Najpierw jednak była pierwsza połowa i mnóstwo dobrych okazji na otworzenie wyniku. W 10. minucie mógł to zrobić Fabian Piasecki, ale jego strzał przeleciał obok bramki. Dwie minuty później Piasecki kolejny raz się pomylił będąc z bramkarzem sam na sam zbyt mocno wypuścił sobie piłkę, przez co ułatwił interwencję golkiperowi Zagłębia. Potem jeszcze z dystansu niecelnie przymierzył Władysław Koczerhin. Lubinianie również mieli swoje szansę. W 23. minucie gry Dawid Kurminowski uderzył, ale bramkarz Rakowa – Kacper Trelowski nie miał problemu ze skuteczną interwencją. Więcej dogodnych okazji na gola żaden z zespołów nie miał. Gołym okiem było widać, że to częstochowianie mają optyczną przewagę na boisku. Wydawało się więc, że kwestia bramek zostanie rozwiązana w drugiej połowie.

Tak też się stało. W drugiej połowie co prawda było mniej okazji strzeleckich na samym początku, ale później w zaledwie trzy minuty padły aż dwie bramki. Pierwszą strzelili przyjezdni w 73. minucie. Pieńko otrzymał piłkę w polu karnym Rakowa i strzelił. Futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z piłkarzy (Stratosa Svarnasa), zmieniła tor lotu i wpadła do siatki ”Medalików”. Na odpowiedź podrażnionych częstochowian nie trzeba było długo czekać. Już trzy minuty później doprowadzili oni do wyrównania. Premierowego gola w barwach Rakowa na wagę remisu strzelił Gustav Berggren. Szwed w końcówce mógłby cieszyć się jeszcze z asysty, ale jego podanie na bramkę nie zamienił Bartosz Nowak. Ostatecznie wynik do końca meczu już się nie zmienił. Raków Częstochowa na koniec sezonu 2022/2023 podzielił się punktami z Zagłębiem Lubin.

Raków kończy rozgrywki na pierwszym miejscu, z mistrzostwem Polski. W 34. kolejkach ”Medaliki” zdobyły siedemdziesiąt pięć punktów, co wystarczyło im do złotego medalu PKO BP Ekstraklasy. Co więcej nad drugą Legią Warszawa zgromadzili dziewięć oczek przewagi. Zagłębie Lubin kończy sezon 2022/2023 na dziewiątej lokacie z czterdziestoma pięcioma punktami.

Raków Częstochowa – Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)

73′ 0:1 Tomasz Pieńko

76′ 0:2 Gustav Berggren

Raków Częstochowa: Trelowski – Tudor, Arsenić, Svarnas – Wdowiak (62′ Długosz), Lederman (70′ Berggren), Papanikolaou, Kun, Cebula (62′ Nowak), Kochergin (82′ Czyż) – Piasecki (70′ Gutkovskis).

Zagłębie Lubin: Dioudis – Grzybek, Ławniczak, Kopacz, Kłudka – Poletanovic, Łakomy (46′ Makowski), Gaprindashvili (56′ Pieńko), Starzyński (71′ Zivec), Chodyna – Kurminowski.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!