W przedostatnim spotkaniu turnieju filipińskiego oraz grupowej fazy rywalizacji w Lidze Narodów Polska pokonała Kanadę 3-0. To pierwsze zwycięstwo naszych reprezentantów bez straty seta w tegorocznych rozgrywkach.

W pojedynku z Kanadą na papierze zdecydowanymi faworytami byli Polacy, jednakże obecność na ławce trenerskiej Tomasa Sammelvou, który przez prowadzenie ZAKSY doskonale znał walory naszych zawodników mogła budzić pewien respekt.

Pierwsza partia długo potwierdzała ostrożną tezę. Walka była wyrównana z częstym prowadzeniem Kanadyjczyków. Podopieczni Nikoli Grbicia nie demonstrowali argumentów, pozwalających na przejęcie inicjatywy. Dopiero udana akcja Karola Kłosa w bloku, a następnie as serwisowy Norberta Hubera zmieniły oblicze seta i dały korzystny rezultat Polakom (18:16). Choć rywale kilka razy doprowadzali do kontaktu, kolejny as – tym razem w wykonaniu Leona – podwyższył przewagę (25:23), a końcowe fragmenty z atakami Łukasza Kaczmarka i Aleksandra Śliwki postawiły kropkę nad „i” (25:21).

Druga odsłona dość szybko za sprawą akcji środkiem Hubera ułożyła się dobrze dla Biało-Czerwonych. W pierwszej fazie uzyskali 3 punkty zapasu (9:6), potem było coraz lepiej i po pajpie Kamila Semeniuka (17:12) wydawało się, że bez większych emocji marsz po kolejny set powinien być kontynuowany. Kanada poprawiła jednak grę w bloku i ataku, a naszym reprezentantom zaczęło szwankować przyjęcie. Asy serwisowe Coopera doprowadziły do remisu (20:20), Polacy złapali dwa punkty oddechu (22:20), ale dobrze kontrował Hofer. W decydującej rozgrywce ponownie na tablicy rezultatów pojawiła się po obu stronach ta sama liczba (po 23). W kolejnej akcji zablokowany został Leon, ale ten blok minął linię boczną boiska. O zwycięstwie polskiej reprezentacji także w tym secie zadecydowało efektowne zablokowanie Coopera (25:23).

Mimo dwóch setów dla Polski widać było, że rywale łapią wiatr w żagle i nie zamierzają zejść z parkietu po trzech setach. Kanadyjczycy swobodnie budowali przewagę przez większą część trzeciego seta i przed decydującymi jego fragmentami mieli 4 punkty zaliczki (20:16). Trener Nikola Grbić postawił na taktyczne zagrywki. Mocno ryzykował Huber, następnie Bartosz Bednorz oraz Leon. Jednak straty Biało-Czerwonych były sukcesywnie niwelowane, zaś potężna zagrywka Leona doprowadziła do wyrównania (22:22). Kanada próbowała się odrodzić za sprawą asa serwisowego Hofera (24:25), po której Polacy musieli bronić piłki setowej, lecz w końcówce koncertowe zagrania rozgrywającego Janusza, atak Karola Kłosa oraz blok Semeniuka dobiły Kanadyjczyków (27:25).

To pierwsze zwycięstwo Polaków w Lidze Narodów w stosunku 3-0 i Polacy w znakomitych nastrojach oczekują pojedynku z niepokonaną Japonią.

Polska – Kanada 3:0 (25:21, 25:23, 27:25)

 

Polska: Kaczmarek, Kurek, Kłos, Leon, Bednorz, Łomacz, Śliwka, Kochanowski, Semeniuk, Janusz, Bieniek, Huber, Popiwczak, Zatorski

 

Kanada: Eshenko, Herr, Hoag, Hofer, Demyanenko, Maar, Walsh, Sclater, Van Berkel, Cooper, Szwarc, Lui, Currie

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!