Foto: PKO BP Ekstraklasa

W meczu 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy Górnik Zabrze zmierzył się z Piastem Gliwice. Sytuacji bramkowych było niewiele i żaden z golkiperów nie musiał wyjmować dziś piłki z siatki. 

Trzeba przyznać, że pierwsza połowa należała głównie do Górnika Zabrze, choć początek wydawał się wskazywać na dominację drugiego zespołu, który próbował zdziałać coś licznymi dośrodkowania i wrzutkami. To jednak czternastokrotni Mistrzowie Polski częściej przebywali przy piłce i mieli zdecydowanie więcej akcji strzeleckich. Pierwsza groźna sytuacja przyszła w 26. minucie, kiedy główkował Rasak po dośrodkowaniu Lukoszka. Plach jednak nie dał się zaskoczyć i sparował futbolówkę z dala od własnej bramki. Nie minęło kilka minut i strzały zaczęły się sypać jak z rękawa. W 34. minucie Olkowski przymierzył z ostrego kąta i Plach kolejny raz musiał interweniować. Zbił piłkę na rzut rożny po którym również było bardzo niebezpiecznie w polu karnym Piasta Gliwice. Przyjezdni wymyślili sobie, że rozegrają na krótko rzut rożny, piłkę otrzymał Yokota i strzelił z dystansu. Bramkarz gliwiczan musiał się mocno natrudzić, aby nie dopuścić futbolówki do wpadnięcia do siatki. Dosłownie kilkanaście sekund później Yokota miał następną dogodną sytuację. Tym razem wyszedł sam na sam z bramkarzem Piasta, ale przyjął tak niedokładnie, że piłka zamiast do siatki to wpadła w ręce Placha. Piłkarze schodzili z murawy na przerwę z bezbramkowym remisem i niewiele wskazywało na to aby ten stan miał ulec zmianie.

W drugiej połowie obraz gry nadal nie powalał. Mimo upływu czasu nie wyglądało na to aby któryś z zespołów za wszelką cenę próbował zdobyć bramkę. Gliwiczanie próbowali uciekać się do wysokiego pressingu, ale mimo dużej ilości biegania nie przynosiło im to efektów. Co więcej co chwilę grę musiał przerywać arbiter po licznych faulach, których dopuszczały się obie strony. Przez to mecz był mocno rwany i nie dostarczał zbyt wielu emocji. Emocję przez chwilę dostarczył w 70. minucie Kryspin Szcześniak, który otrzymał drugą żółtą kartkę za faul i musiał opuścić boisko. Tym samym zabrzanie zostali na murawę w dziesiątkę. Niebezpiecznie mogło zrobić się po rzucie wolnym wykonanym przez Dziczka, ale się nie zrobiło, bo piłkarz huknął potężnie w jednego z graczy Piasta Gliwice. Mimo, że uderzenie zapowiadało się obiecujące to końcowo uszkodziło jednego z piłkarzy rywali. Całe szczęście po interwencji medyków poszkodowany wrócił do gry. W 84. minucie na bramkę gospodarzy przymierzył Krykun, ale jego strzał poleciał wysoko nad poprzeczką. Sędzia doliczył do drugiej połowy sześć minut podczas których pojawiło się jeszcze kilka uderzeń, które nie zmieniły wyniku tego meczu.

Górnik Zabrze nie może zaliczyć pierwszych trzech kolejek do udanych. Na swoim koncie czternastokrotni Mistrzowie Polski mają zaledwie punkcik. Niewiele lepiej prezentuje się sytuacja Piasta Gliwice, który zgromadził po trzech meczach dwa oczka.

Górnik Zabrze – Piast Gliwice 0:0 

Górnik Zabrze: Bielica – Szcześniak, Janicki, Jensen – Sekulic, Yokota (90+3′ Wojtuszek), Rasak, Łukoszek (85′ Musiolik) – Dadok, Olkowski (90+2′ Ennali) – Podolski.

Piast Gliwice: Plach – Katranis, Czerwiński, Mosor, Pyrka – Dziczek, Tomasiewicz, Kądzior (57′ Krykun), Chrapek (85′ Bykowski), Ameyaw (70′ Mokwa) – Kirejczyk (70′ Felix).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!