foto: Damian Kuziora

Stal Mielec pokonała Radomiaka w spotkaniu otwierającym 6. kolejkę PKO Ekstraklasy. Mający dotąd największe zdobycze wyjazdowe radomianie liczyli na kolejny dobry rezultat, lecz stadion w Mielcu staje się twierdzą, niezdobytą od 3 marca b.r.

Radomiak z racji mocniejszych personaliów i dwóch dotąd wyjazdowych zwycięstw przyjechał do Mielca w roli faworyta.

W pierwszym kwadransie gry receptą Stali na niepokojenie gości był wysoki pressing. Radomianie mieli problem z wyjściem spod własnego pola karnego, a miejscowi liczyli na ich błąd i sytuację bramkową. Takiej się nie doczekali, niemniej po wrzutce z rzutu rożnego do strzału głową doszedł Piotr Wlazło, nie trafiając w światło bramki. Początek następnego kwadransa w wyniku groźnych uderzeń Rafała Wolskiego oraz Lissandro Semedo próbował zmienić obraz gry, lecz nadeszła 22. minuta. 35 metrów przed bramką radomian z rzutu wolnego grę wznawiał Krystian Gettinger, miękko wrzucił piłkę w pole karne, a tam znakomitym uderzeniem głową Bert Esselink. Gol holenderskiego gracza był setnym na boiskach PKO Ekstraklasy w tym sezonie. Długi okres dna boisku było mało ciekawie. Mielczanie nie kwapili się specjalnie do dalszych ataków, zaś Radomiak nie był skuteczny w forsowaniu zasieków defensywnych gospodarzy. Gdy wydawało się, że wynik do przerwy pozostanie bez zmian, po stracie gości rajd przez pół boiska przeprowadził Łukasz Gerstenstein, kończąc solową akcję strzałem z 18. metrów przy lewym słupku, golem do szatni podwyższając wynik rywalizacji.

Po przerwie do ataku rzucili się goście, a pierwsza okazja na kontaktowego gola nadarzyła się w 55. minucie. Blisko lewego słupka do strzału w doskonałej pozycji doszedł Abramowicz, trafiając w… prawą część obramowania bramki. Za chwilę zza pola karnego kropnął Luizao, jednak kapitalną interwencją popisał się Mateusz Kochalski. Przyjezdni całymi fragmentami gry przebywali pod bramką Stali, lecz ta broniła się ofiarnie, nie dopuszczając do zbyt wielu groźnych spięć w obrębie własnej „szesnastki”. W 77. minucie mielecki zespół obronił się też szczęśliwie, po zamieszaniu w polu karnym i strzałem w poprzeczkę Leonardo Miramar Rochy.

W końcówce pojedynku obrona zespołu Kamila Kieresia grała wręcz perfekcyjnie i Radomiak pozbył się złudzeń na dobry rezultat.

PKO Ekstraklasa – 6. kolejka

STAL Mielec – RADOMIAK Radom 2:0 (2:0)

Esselink 22′, Gerstenstein 45′ (+6)

Stal Mielec: Kochalski – Esselink, Matras, Ehmann, Getinger – Wlazło, Trąbka (75. Guillaumier), Gerstenstein (66. M. Stępień), Hinokio (75. Wołkowicz) – Domański, Szkurin (66. Meriluoto).
Radomiak Radom: Posiadała – Grzesik, Rossi, Cichocki (62. Cestor), D. Abramowicz – L. Semedo, Donis (54. Alves), Novaes Palhares, Wolski (64. Rocha) – E. Semedo (46. Castañeda), Henrique.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!