foto: kielcehandball.pl

Industria Kielce przegrała na swoim parkiecie z Aalborg Handbold na otwarcie tegorocznych występów Ligi Mistrzów. Zwycięstwo duńskiego zespołu – prowadzącego przez większą część gry różnicą 2-4 bramek było zasłużone. 5 minut przed końcem meczu kielczanie złapali kontakt z rywalami, lecz potem razili nieskutecznością i na inaugurację zeszli z parkietu pokonani.

O obu zespołach możemy powiedzieć, że są kandydatami do Final Four. Ale najpierw czekała na nieg pierwsza przeszkoda, czyli faza grupowa i bezpośrednie starcie. Przypomnijmy, że kielczanie zmierzą się z w grupie A Ligi Mistrzów z PSGTHW KielHC ZagrzebAalborg HandboldOTP Bank-Pick SzegedEurofarm Pelister Kolstad Handball.

Od początku meczu to goście z Danii dyktowali tempo tego spotkania. To oni wyszli najpierw na jednobramkową przewagę, a potem umiejętnie ją kontrolowali i powiększyli do trzech. Świetnie w bramce spisywał się Niklas Landin, a także rozgrywający z Mikkelem Hansenem i Madsem Hoxerem na czele. Mistrzowie Polski mieli też problemy z zatrzymaniem Alexa Vlaha 

Co ciekawe, środowy mecz z trybun obserwowało mnóstwo sportowych legend. Wśród nich m.in. byli wybitni piłkarze ręczni kieleckiego klubu oraz reprezentacji Polski Michał Jurecki i Karol Bielecki, ale także legenda polskiej reprezentacji piłkarskiej, złoty medalista olimpijski z 1972 r. Włodzimierz Lubański. 

Druga połowa również nie układała się po myśli zdobywców srebrnego medalu poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Świadczyć o tym może sytuacja z 38. minuty, kiedy to przez stosunkowo długi czas rozgrywali piłkę. Najpierw Igor Karacić huknął w poprzeczkę, ale udało się zebrać piłkę. Mimo to od duńskiej zwartej obrony odbijał się nie tylko Chorwat, ale też Alex Dujshebaev, Szymon Sićko, a Artsem Karalek był świetnie kryty i odcinany od podań. Kielczanie nie potrafili złapać płynności gry i zdobyć dwie, trzy bramki z rzędu. Tymczasem Aalborg z trafieniami nie miał większych kłopotów.  W świetnej formie rzutowej był choćby Lukas Nilsson, który na kwadrans przed końcem pięknym rzutem w okienko pokonał bezradnego Miłosza Wałacha. 

Niklas Landin perfekcyjnie bronił ruty w dolne rejony bramki (choćby rzut ten Daniego Dujshebaeva), a w 47. minucie zatrzymał Arkadiusza Morytę w kontrataku.

Kielczanie przewagę do dwóch trafień zmniejszyli w 53 minucie, a goście zaczęli się męczyć w ataku pozycyjnym. Wpływ na to miała zmiana taktyki w obronie. Talant Dujshebaev zdecydował się na ustawienie 5-1 z wysuniętym Dylanem Nahim. To zwiastowało emocje w końcówce. 

Na pięć minut przed końcem stratę do jednego trafienia zmniejszył Igor Karacić, ale nie udało się obronić kolejnej akcji i doprowadzić do remisu. Błędy ofensywne zawodników Industrii napędzały gości, którzy za sprawą znakomicie podającego Mikkela Hansena dokładali kolejne trafienia i dowieźli wygraną do końca.

Industria Kielce – Aalborg Handbold 31:34 (15:18)

Industria Kielce : Wałach, Błażejewski – Olejniczak, Wiaderny, Kounkoud, Sićko, A. Dujshebaev, Tournat, Karacić, Moryto, D. Dujshebaev, Surgiel, Gębala, Karalek. 

Aalborg Handbold: Landin, Norsten – Nilsson, Larsen, Barthold, Jensen, Hoxer Cz, Thurin, Larsen, Olah, Bjornsen, Mollgaard, Antonsen, Juul, Hansen, Munk 

Źródło: kielcehandball.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!