Fręch
Foto: Jimmie48 Photography

Ciężko na razie mówić, żeby polskie tenisistki dobrze rozpoczęły nowy tydzień. Po odpadnięciu w Chinach Magdy Linette również na pierwszej rundzie zmagania zakończyła w tunezyjskim Monastirze Magdalena Fręch. 

Łodzianka mierzyła się z Hiszpanką Nurią Parrizas-Diaz (WTA. 135). Mimo wygranej w dobrym stylu drugiego seta to nie wystarczyło do zwycięstwa w całym meczu.

W pierwszym secie Hiszpanka obnażyła problemy Fręch z własnym podaniem. Polka miała olbrzymie problemy z utrzymaniem serwisu. Każdy jej serwis kończył się oddaniem gema na konto Parrizas-Diaz. Z taką grą Fręch nie mogła nawet marzyć o wygraniu seta. Początkowo odpowiadała jeszcze przełamaniem na przełamanie, ale później kompletnie straciła swój rytm i oddała partię na korzyść rywalki (6:2).

W drugim secie to Polka dominowała na korcie. Wreszcie to ona łamała, a jej przeciwniczka była przy tym bezbronna, przez co partia szybko zakończyła się zwycięstwem polskiej tenisistki. Trzeba podkreślić, że Hiszpanka nie ugrała ani jednego gema w drugiej odsłonie meczu przegrywając sromotnie 0:6.

Wydawało się, że świetny występ z drugiego seta może spowodować również wygraną łodzianki w trzeciej partii. Tak się jednak nie stało. Dobra forma Fręch uleciała. Znów na korcie widzieliśmy duży chaos, który kończył się odbiorem podań przez Parrizas-Diaz. Łącznie Hiszpanka nazbierała ich w ostatnim secie aż trzy. Polka potrafiła odpowiedzieć skutecznie tylko na dwa z nich, ulegając 4:6 i w całym meczu 1:2.

1/16 finału WTA 250 w Monastirze: 

Nuria Parrizas-Diaz – Magdalena Fręch 2:1 (6:2, 0:6, 6:4)

 

 

1 KOMENTARZ

  1. Czy doczekam kiedyś takich chwil, że Magdalena Fręch przebrnie pierwszą rundę. Sądziłem, iż w Monastyrze będąc rozstawioną osiągnie chociaż minimum II rundę, jakież było moje rozczarowanie. Wstyd, a wystarczy spojrzeć na Katarzynę Kawę, okazuje się, że można.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!